publikacja 30.11.2017 00:00
O nudnej hagiografii, zdjęciu z papierosem i Bracie Albercie, z którym chciałoby się porozmawiać, opowiada Natalia Budzyńska.
tomasz Budzyński
Szymon Babuchowski: Daleka jest droga od anarchistki do autorki książek o świętych?
Natalia Budzyńska: Nie, bo cały czas jestem anarchistką, buntuję się i mam ochotę działać wbrew różnym zaleceniom i wskazówkom. Zawsze też lubiłam czytać i pisać. Można powiedzieć, że pod tym względem nic się nie zmieniło.
Ale kiedyś uważała się Pani za osobę niewierzącą…
Dostępne jest 3% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.