Francuski wyjątek

Jacek Dziedzina

|

GN 45/2017

publikacja 09.11.2017 00:00

Nie ma bardziej pokręconego modelu rozdziału państwa od Kościoła niż francuska laïcité. Alergia na obecność krzyża w miejscu publicznym nie przeszkadza, by prezydent przyjmował tytuł honorowego kanonika kapituły laterańskiej.

Prezydent Emmanuel Macron i arcybiskup Rouen Dominique Lebrun na wspólnej uroczystości.  To wyjątkowy widok. Powodem jest rocznica śmierci ks. Jacquesʼa Hamela, zamordowanego przez dżihadystów. Prezydent Emmanuel Macron i arcybiskup Rouen Dominique Lebrun na wspólnej uroczystości. To wyjątkowy widok. Powodem jest rocznica śmierci ks. Jacquesʼa Hamela, zamordowanego przez dżihadystów.
JULIEN DE ROSA /EPA/pap

W demokratycznym świecie rozdział państwa od Kościoła jest standardem, więc nie rozumiem, o co ten hałas… Takimi wątpliwościami podzielił się niedawno w radiu jeden z publicystów. Chodzi oczywiście o „hałas” wokół pomnika Jana Pawła II we francuskim mieście Ploërmel. Francuska Rada Stanu uznała, że krzyż wieńczący pomnik papieża musi definitywnie zostać zlikwidowany, bo „narusza zasadę laickości państwa”. Otóż problem polega na tym, że francuska wersja rozdziału państwa od Kościoła wcale nie jest żadnym standardem w świecie demokratycznym. Przeciwnie, Francja jest absolutnym wyjątkiem. Większość krajów demokratycznych stosuje bowiem model przyjaznego rozdziału państwa od Kościoła, a nie – jak we Francji – wrogiego. Ba, w świecie demokratycznym są jeszcze państwa, gdzie nie ma żadnego rozdziału państwa od Kościoła – jak Grecja czy Wielka Brytania, które są formalnie państwami wyznaniowymi. A i sama Francja, jak się okazuje, nie jest do końca konsekwentna. Oto bowiem po paru latach przerwy obecny prezydent Emmanuel Macron przyjmie tytuł honorowego kanonika kapituły laterańskiej…

Dostępne jest 16% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.