Czasami, żeby odkryć prawdziwy skarb, trzeba wyrwać się z głównego nurtu. Tak właśnie jest z tatrzańskim schroniskiem Roztoka – bezapelacyjnie najlepszym schroniskiem w polskich górach.
Jedno z najlepszych polskich schronisk jest schowane na uboczu, na niewielkiej polanie poniżej szlaku nad Morskie Oko.
Roman koszowski /foto gość
Asfaltową drogą do Morskiego Oka przez znaczną część roku ciągną tłumy. Przy Wodogrzmotach Mickiewicza większość zatrzymuje się, by zrobić zdjęcie słynnej kaskady, i idzie dalej. Pewna część turystów odbija tutaj w prawo, kierując się w górę, w stronę słynnej Doliny Pięciu Stawów. Tylko nieliczni dostrzegają niepozorną tabliczkę po lewej, na której widnieje napis: „Roztoka – 15 minut”. Drogowskaz wskazuje na ukrytą wśród zarośli kamienną ścieżkę, która schodzi w dół doliny. Na tych, którzy zdecydują się wyrwać z nurtu rzeki ludzi zmierzających do Morskiego Oka i podążą tą drogą, czeka ukryte na leśnej polanie schronisko. Miejsce pod wieloma względami niezwykłe.
Jak u Tolkiena
Dostępne jest 7% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.