Umarłych pogrzebać

Maciej Kalbarczyk

|

GN 39/2017

publikacja 28.09.2017 14:22

Rządzący pracują nad projektem ustawy o pochówkach. Nowe prawo jest potrzebne, ale jako katolicy nie możemy zgodzić się na propozycję legalizacji tzw. ogrodów pamięci.

Na warszawskim cmentarzu komunalnym w Antoninowie rozsypywano prochy zmarłych. Zaniechano tego w 2007 r., ale miejsce wciąż istnieje. Na warszawskim cmentarzu komunalnym w Antoninowie rozsypywano prochy zmarłych. Zaniechano tego w 2007 r., ale miejsce wciąż istnieje.
Maksymilian Rigamonti /REPORTER/east news

Kiedy w maju 1962 r. w Izraelu wykonano wyrok śmierci na Adolfie Eichmannie, jego prochy rozsypano na morzu, poza wodami terytorialnymi państwa. W ten symboliczny sposób Żydzi postanowili ukarać nazistowskiego zbrodniarza, wymazać z pamięci człowieka odpowiedzialnego za śmierć milionów ludzkich istnień.

Zemsty nie można pochwalać, ale trudno jej w tym przypadku nie rozumieć. Zarówno dla wyznawców judaizmu, jak i dla chrześcijan rozsypanie prochów ludzkich nad ziemią lub nad wodą jest podeptaniem godności zmarłego. Ortodoksyjni Żydzi już samą kremację uznają za praktykę pogańską. Zupełnie inaczej na te problemy patrzą jednak krewni osób niewierzących, które jeszcze przed śmiercią wyraziły wolę spalenia swoich zwłok i rozsypania prochów. W filmie „Łąka pamięci” opowiadają, że ich bliscy woleli zespolić się z naturą, zamiast zostawić rodzinie ciężar w postaci przypominającego o śmierci nagrobka.

Dostępne jest 10% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.