Sądy dla obywateli czy „naszych"?

Bogumił  Łoziński Bogumił Łoziński

publikacja 25.09.2017 15:25

Przyglądając się działaniom PiS dotyczącym reformy sądownictwa, można odnieść wrażenie, że rozwiązaniem wszystkich problemów ma być wymiana sędziów na „swoich". Do tego sprowadza się też spór z prezydentem.

Potrzeba głębokiej reformy wymiaru sprawiedliwości jest oczywista, dostrzegają to nawet przeciwnicy obecnej władzy. Problem polega na diagnozie problemów oraz metodach ich rozwiązania. PiS i prezydent w kampanii wyborczej trafnie zwracali uwagę na główne słabości wymiaru sprawiedliwości. Nawet w tak krytykowanej kampanii billboardowej Polskiej Fundacji Narodowej pojawiają się słuszne postulaty, np. zmniejszenie czasu postępowań sądowych. Są oczywiście i inne problemy – poziom sędziów, naruszanie przez nich dyscypliny, niesprawiedliwe wyroki itp. Z licznych rozmów, jakie przeprowadziłem z przedstawicielami wymiaru sprawiedliwości, wynika jednak, że największym problemem jest przewlekłość postępowań.

Tymczasem działania reformatorskie PiS skupiają się na „karuzeli personalnej". Na pewno słabych sędziów należy wymienić, trzeba dbać o ich poziom, nie neguję całkiem tego kierunku zmian. Jednak główny problem leży w sądowych procedurach, które pozwalają na przeciąganie postępowania niemal w nieskończoność. Tymczasem propozycje PiS, wzbudzające protesty opozycji, a w sprawie SN nawet osób przychylnym temu ugrupowaniu, sprowadzają się do kwestii personalnych. Tak było w przypadku Trybunału Konstytucyjnego, PiS-owskiej nowelizacji ustawy o KRS, a obecnie na tym tle trwa spór z prezydentem Andrzejem Dudą. W tym ostatnim przypadku chodzi o to, że PiS chciałby wybierać sędziów KRS zwykłą większością, co zapewniałoby mu wybór "swoich", a prezydent uważa, że nie powinni oni być kojarzeni z jedną partią, dlatego proponuje wybór 3/5.

Tymczasem czy będzie to połowa, czy 3/5, najważniejsze problemy polskiego sądownictwa pozostaną nierozwiązane. Dobrze, że w projekcie ustawy o Sądzie Najwyższym prezydent zaproponował prospołeczne rozwiązania. Warto zwrócić uwagę, że nie wzbudzają one kontrowersji. Być może jest to dobry prognostyk dla dalszych reform – naprawdę personalia nie są najważniejsze, ważny jest mechanizm funkcjonowania sądów, zmiany przepisów kodeksu postępowania karnego i cywilnego, które pozwalają na różne patologie systemowe.