Rosjanie mówią o "gorącej fazie wojny dyplomatycznej" z USA

PAP

publikacja 01.09.2017 06:48

Rosyjski parlamentarzysta Leonid Słucki ocenił w czwartek, że decyzja o zamknięciu konsulatu generalnego Rosji w San Francisco oznacza, iż USA "ogłaszają gorącą fazę wojny dyplomatycznej". Wyraził opinię, że Moskwa nie powinna podejmować symetrycznych kroków.

Rosjanie mówią o "gorącej fazie wojny dyplomatycznej" z USA Kreml moskiewski. Rosjanie mówią o "gorącej fazie wojny dyplomatycznej" z USA. Roman Koszowski /Foto Gość

"Żądanie zamknięcia konsulatu to krok arcyniesprawiedliwy. To oznacza, że USA ogłaszają gorącą fazę wojny dyplomatycznej. Zamknięcie placówki zagranicznej to coś znacznie poważniejszego, niż wydalenie dyplomatów" - powiedział Słucki, szef komisji spraw zagranicznych Dumy Państwowej, niższej izby parlamentu.

"Choć ten krok jest nadzwyczaj przykry i jawnie nieuzasadniony, Rosja nie powinna decydować się na odpowiedź symetryczną, a wręcz przeciwnie - podejmować wszelkie możliwe wysiłki w celu utrzymania należytego poziomu stosunków dyplomatycznych z USA, jako gwarancji najważniejszego składnika stabilności międzynarodowej" - ocenił deputowany.

Wypowiadając się w telewizji Rossija24, Słucki postulował, by w obecnej sytuacji "zacisnąć zęby", i przekonywał, że "stanowisko polityków w Waszyngtonie, sztucznie podsycających napięcie w relacjach z Moskwą, nie jest stanowiskiem wszystkich mieszkańców i całego establishmentu" w USA.

Z kolei szef komisji spraw zagranicznych Rady Federacji, wyższej izby parlamentu Rosji, Konstantin Kosaczow opowiedział się za "absolutną symetrycznością" w relacjach z USA. W komentarzu na Facebooku Kosaczow zarzucił stronie amerykańskiej, że wyznaczyła "nadzwyczaj surowe ramy czasowe" spełnienia swoich żądań, czego - jak zapewnił - "strona rosyjska nie robiła ani razu w analogicznej sytuacji".

Kosaczow ocenił, że odpowiedź Rosji jest "niezbędna" i że może ona nie być symetryczna, niemniej wezwał, by dążyć do "absolutnej symetryczności". W sytuacji, gdyby pracownicy konsulatu w San Francisco musieli wyjechać z USA, należy, zdaniem parlamentarzysty, zażądać, by taka sama liczba personelu placówek USA opuściła Rosję.

Departament Stanu USA w czwartek w ramach retorsji po ograniczeniu na żądanie strony rosyjskiej personelu w amerykańskich placówkach dyplomatycznych w Rosji zażądał od Moskwy zamknięcia jej konsulatu generalnego w San Francisco do 2 września. USA zażądały też zamknięcia dwóch innych obiektów dyplomatycznych, w Nowym Jorku i w Waszyngtonie.

MSZ Rosji ogłosiło pod koniec lipca, że od 1 września br. liczba pracowników przedstawicielstw dyplomatycznych USA ma zostać zrównana z liczbą personelu rosyjskiego w placówkach w USA, czyli wynieść 455 osób.