Świeckim okiem

Magdalena Jagielska

|

GN 28/2017

publikacja 16.07.2017 00:00

Słowo, które wychodzi z ust moich, nie wraca do Mnie bezowocne. (Iz 55,11)

Świeckim okiem małgorzata gajos /foto gość

Pewnego dnia, kiedy moje serce buntowało się pod naporem różnych małych i większych rozczarowań, usłyszałam jedno mądre zdanie: „Bóg nie robi sobie z ciebie żartów”. Jeśli pragniesz czegoś, co jest dobre, chcesz służyć Bogu, modlisz się o wypełnienie się Jego woli dla ciebie, nie wątp w to, że to się stanie. Zbyt często w mojej ufności Bogu powstaje maleńka szczelina, 1 procent wątpliwości w to, że Bóg na serio chce mojego szczęścia. Zastanawiam się, czy wypada Go prosić o to czy o tamto. Tworzę własne scenariusze, jak powinny realizować się różne moje marzenia, a potem się zawodzę. A przecież nic nie jest w stanie odwrócić deszczu, który pada z nieba na ziemię. Tak samo ja mogę oczekiwać, że Bóg użyźni moje serce, nawodni tam, gdzie pragnę, zapewni urodzaj w moim życiu. On sam tego pragnie. Chciałabym mieć taką ufność, by wierzyć jak dziecko, które na wspólnotową modlitwę o deszcz w czasie długotrwałej suszy, mimo braku chmur, zabierze ze sobą parasol. 

 

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.