publikacja 06.07.2017 00:00
O mechanizmie przestępstw w aferze reprywatyzacyjnej w stolicy, odpowiedzialności prezydent Warszawy oraz sposobie na wyjście z sytuacji mówi Jan Śpiewak, radny dzielnicy Warszawa-Śródmieście.
jakub szymczuk /foto gość
Bogumił Łoziński: Jak Pan ocenia działalność komisji reprywatyzacyjnej po pierwszych przesłuchaniach?
Jan Śpiewak: Wiedzieliśmy, że są nieprawidłowości, że działają zorganizowane grupy przestępcze, ale teraz dzięki komisji możemy poznać szczegóły od środka. Mamy dowody, jak funkcjonowały, a właściwie nie funkcjonowały państwo polskie i warszawski samorząd, który nie występował w interesie publicznym, tylko po stronie przestępczych układów.
Czy w zeznaniach świadków coś Pana zaskoczyło?
Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz twierdzi, że nic nie wiedziała o nieprawidłowościach, o niczym nie była informowana, a pracownicy ją oszukiwali. Zeznania urzędników temu przeczą. Pokazują, że doskonale wiedziała o tym, co się dzieje. Zresztą to od początku była słaba linia obrony, która sprowadzała się do tezy, że prezydent miasta nie wiedziała, co dzieje się z majątkiem wartym miliardy złotych oraz z mieszkańcami usuwanymi z oddawanych kamienic.
Dostępne jest 11% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.