Nowy szef najważniejszej kongregacji

o. Dariusz Kowalczyk

publikacja 06.07.2017 00:00

Ojca Luisa Ladarię trzeba otoczyć modlitwą, bo bycie prefektem Kongregacji Nauki Wiary to bardzo trudna służba w Kościele.

Nowy szef najważniejszej kongregacji

Bardzo cenię kard. Gerharda Müllera, który pięć lat temu został mianowany przez papieża Benedykta XVI prefektem Kongregacji Nauki Wiary. Często cytowałem go w moich tekstach jako głos wierności Ewangelii i Tradycji, głos bardzo ważny wobec różnych nurtów kościelnego „postępactwa”. Papież Franciszek zdecydował jednak, by 69-letniego kardynała nie pozostawić na drugą kadencję.

Nowego prefekta, 73-letniego abp. Luisa Ladarię, jezuitę, dotychczasowego sekretarza Kongregacji, znam dość dobrze. W latach 90. był moim wykładowcą na Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie. Pod jego kierunkiem napisałem doktorat. Kiedy w 2008 r. ojciec Ladaria został mianowany sekretarzem Kongregacji i nie mógł kontynuować pracy dydaktycznej na Gregorianie, zostałem wezwany do Rzymu, by podjąć prowadzone przez niego od wielu lat wykłady o Trójcy Świętej.

Abp Ladaria nie chciał skorzystać z prawa, które mu przysługiwało, i przeprowadzić się do jakiegoś apartamentu watykańskiego. Pozostał we wspólnocie jezuitów na Gregorianie. Codziennie wracał z Kongregacji na obiad do wspólnoty, by zaraz potem powrócić do pracy. Luis Ladaria to człowiek skromny, dyskretny, pracowity i rzetelny. Zdarzało się, że czekał w kolejce do odpowiedzialnego na Gregorianie za sprawy finansowo-gospodarcze ojca ministra, by coś załatwić.

Przede wszystkim to wybitny teolog, który zna i czuje Ewangelię, Tradycję i Magisterium Nauczania Kościoła. Zgodnie współpracował z kard. Müllerem. Można jednak przypuszczać, że nie będzie tak aktywny w mediach jak Müller. Kongregacja Nauki Wiary (dawniej Święta Inkwizycja lub Święte Oficjum) kojarzy się ze strzeżeniem czystości wiary, tropieniem błędów i herezji. Skądinąd słusznie, tyle że w ostatnich latach Kongregacja zdecydowanie więcej sił i czasu poświęca na rozpatrywanie ciężkich przestępstw, w tym pedofilii, niż na zajmowanie się teologicznymi kontrowersjami. Wydaje się, że nie ma ona takiego znaczenia jak w czasach, kiedy kierował nią Joseph Ratzinger, niemniej jednak to wciąż najważniejsza kongregacja w strukturze Stolicy Apostolskiej.

Ciekawe, co będzie robił kard. Müller. Być może, niezwiązany odpowiedzialną funkcją, z jeszcze większą swobodą będzie komentował różne problemy współczesnego Kościoła. Powracając do ojca Ladarii: trzeba otoczyć go modlitwą, bo bycie prefektem Kongregacji Nauki Wiary to bardzo trudna służba w Kościele.•

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.