Plecy czarne jak sutanna

Maciej Kalbarczyk

publikacja 06.07.2017 00:00

Jego żarliwe kazania przyciągały tłumy, czego nie potrafiła mu darować komunistyczna władza. Niebawem rozpoczną się zdjęcia do filmu o ks. Romanie Kotlarzu. Kim był kapłan, przez wielu nazywany radomskim ks. Popiełuszką?

Plecy czarne jak sutanna reprodukcja ks. Zbigniew Niemirski /Foto Gość

Potrafił nie tyle z powodów politycznych, ile ze względu na swoją formację duchową powiedzieć „nie” komunistom. Zapłacił za to najwyższą cenę: własnego życia – mówi o ks. Romanie Kotlarzu dr Arkadiusz Kutkowski z radomskiego IPN. Nie ma wątpliwości, że duchownego, biorącego udział w proteście robotników w czerwcu 1976 r., można postawić w jednym szeregu obok takich postaci jak ks. Sylwester Zych, ks. Stanisław Suchowolec i ks. Stefan Niedzielak. Okoliczności śmierci żadnego z nich nie zostały do tej pory wyjaśnione. Prawdopodobnie miały w tym udział służby bezpieczeństwa, ale po latach trudno udowodnić ich winę. W przypadku ks. Kotlarza obecnie nie jest to możliwe. – Podczas śledztw prowadzonych przez prokuraturę stwierdzono, że ks. Kotlarz co najmniej kilkakrotnie był pobity po wydarzeniach Czerwca ’76. Nie udało się jednak znaleźć związku przyczynowo-skutkowego między pobiciami a śmiercią – tłumaczy ks. dr Szczepan Kowalik, od lat badający tę sprawę.

Dostępne jest 12% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.