Kościół nie wyklucza?

ks. Dariusz Kowalczyk SJ

|

GN 25/2017

publikacja 22.06.2017 00:00

Mistrz z Nazaretu naucza, że jeśli ktoś grzeszy, to należy go upomnieć.

Kościół nie wyklucza?

Różne zideologizowane hasła przenikają do języka Kościoła, zanieczyszczając język przepowiadania Ewangelii. Jednym z takich haseł jest oczywiście tolerancja, która bardzo szybko utożsamiona została z akceptacją. A ostatnio z tolerancji zrobiło się zamordystyczne prawo. I jak np. Bogu ducha winny człowiek żyjący z drukowania zaproszeń i ogłoszeń odmówi wykonania zaproszenia na ślub gejowski, to ciach, w imię tolerancji sprawa idzie do prokuratora, sądu, i drukarz zostaje skazany. A gejowscy aktywiści dalej obłudnie smęcą o tolerancji.

Innym zideologizowanym hasłem, które przeszło do języka Kościoła, jest wykluczenie. Że niby nikogo nigdy nie można wykluczać. A przecież jednym z elementów życia społeczno-osobistego jest wykluczanie, kiedy nie są spełnione warunki, by kogoś do czegoś przyłączyć. Jest czymś słusznym wyłączyć studenta z grona uczelni, jeśli nie spełnia podstawowych warunków. Jest czymś słusznym wykluczyć kogoś z grona mogących prowadzić samochód, jeśli nie zrobił prawa jazdy albo je zrobił, tylko kilka razy został złapany na prowadzaniu pojazdu w stanie nietrzeźwym. Jeśli mężczyzna wchodzi w związek małżeński, to uczciwie wyklucza inne kobiety z pewnego typu relacji. Itd. Słychać w Kościele głosy, że niby nikogo nie można wykluczać z Eucharystii. Czy to jest język Jezusa i apostołów?

Mistrz z Nazaretu naucza, że jeśli ktoś grzeszy, to należy go upomnieć. Najpierw w cztery oczy, a jeśli to nie pomoże, to wobec świadków, a jeśli to nie pomoże, to wobec Kościoła, „a jeśli nawet Kościoła nie usłucha, niech ci będzie jak poganin i celnik!” (Mt 18,17). Czyli niech będzie wykluczony ze wspólnoty wiernych. Jezus nie powiedział uczniom: odpuszczajcie grzechy, jak leci, bo nikogo nie można wykluczać. Powiedział natomiast: „Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane” (J 20,23). Paweł Apostoł, odnosząc się do jakiejś konkretnej sytuacji w Koryncie, stwierdza jasno, by nie przestawać „z takim, który nazywając się bratem, w rzeczywistości jest rozpustnikiem, oszczercą (…). Z takim nawet nie siadajcie wspólnie do posiłku” (1 Kor 5,11). Po czym konkluduje: „Usuńcie złego spośród was” (1 Kor 5,13). Oczywiście wykluczenie nie jest na tym samym poziomie co wyłączenie. Wykluczenie ma służyć nawróceniu, uporządkowaniu życia i powrotowi do wspólnoty. Miłosierdzie nie tylko nie wyklucza wykluczenia, ale czasem je zakłada. 

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.