Miniatury do kontemplacji

GN 24/2017

publikacja 15.06.2017 00:00

Obrazy Pauliny Krajewskiej prezentowane w krakowskim Muzeum Archidiecezjalnym Kardynała Karola Wojtyły nawiązują do sztuki ikonowej. Nie są jednak do końca ikonami.

Paulina Krajewska  stworzyła własną formę artystycznego obrazu. Paulina Krajewska stworzyła własną formę artystycznego obrazu.
Miłosz Kluba /Foto Gość

Ksiądz Andrzej Nowobilski, dyrektor muzeum, porównuje je raczej do średniowiecznych miniatur. Faktycznie format prac jest niewielki. – Fascynacja ikoną w pewnym sensie stała się inspiracją powstania miniaturowych dzieł, ale nie stanowią one kopii starych mistrzów czy też współczesnych artystów, takich jak J. Nowosielski czy T. Stankiewicz – przekonuje ks. Nowobilski. – Paulina Krajewska stworzyła własną formę artystycznego obrazu, który powoduje, że nie można przejść obok nich, nie zatrzymując się choćby na moment – dodaje.

Kontemplacji, zapatrzeniu się w obraz sprzyja już sam mały format dzieł, który zmusza do dokładnego przyjrzenia się, przybliżenia twarzy do malowidła, wyciągnięcia z futerału okularów. Dopiero wtedy można dostrzec, że na obrazie „Pan Jezus bierze krzyż na swoje ramiona” Chrystus podnosi nie drewnianą belkę, ale… człowieka. Wtedy widać, że w scenie „Nawiedzenia” witają się nie tylko Maryja i Elżbieta, ale również Jan Chrzciciel i Jezus – przebywający jeszcze w łonach swoich matek.

Dostępne jest 44% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.