Samotność w Unii

My tu gadu-gadu o restauracjach, a za zamkniętymi drzwiami w Brukseli zapadła niefajna dla Polski decyzja.

W miniony piątek stosunkiem 1:27 Polska przegrała głosowanie w Komisji Europejskiej w sprawie Nord Stream II, czyli drugiej nitki gazociągu, który połączy Rosję z Europą Zachodnią. Komisja Europejska tym samym może wystąpić formalnie do Rady UE o udzielenie jej mandatu do negocjowania z Rosją warunków budowy gazociągu. Z liczenia szabel wychodzi, że i na poziomie Rady sprawa jest przesądzona. Co w praktyce będzie oznaczało, że Nord Stream II stanie się oficjalnym projektem wspieranym przez Unię Europejską.

Trzeba oddać Donaldowi Tuskowi, że do ostatniej chwili próbował przekonywać Komisję, by zrezygnowała z poparcia tego projektu, argumentując, że ma on charakter nie tylko gospodarczy, ale również polityczny. Bez skutku. Wygrała opcja forsowana przez szefa KE Jean-Claude’a Junckera, że to zwykły biznes. W efekcie tylko polska komisarz Elżbieta Bieńkowska, zagłosowała przeciw.

Dysproporcja głosów pokazuje kolejny raz, że w sprawach naprawdę kluczowych dla naszego bezpieczeństwa Polska jest mocno osamotniona. Wymowne zwłaszcza jest poparcie dla projektu ze strony komisarzy z krajów bałtyckich. Rumuński komisarz podobno też był przeciw, ale jego wniosek miał wpłynąć za późno. O wszystkim w ogóle wiemy nieoficjalnie, bo głosowanie odbyło się po cichu, za zamkniętymi drzwiami, bez jakiejkolwiek dyskusji. Polsce kolejny raz nie udało się przekonać Europy, że zaangażowanie zachodnich firm w projekt z Rosjanami, który celowo omija Polskę (i rzecz jasna Ukrainę) w przesyle gazu, stanowi złamanie zasady solidarności energetycznej. I jest dowodem krótkowzroczności zachodnich i – jak się okazuje – środkowoeuropejskich elit. W sytuacji takiego wymownego osamotnienia w sprawie o wiele ważniejszej niż niedawne przedłużenie kadencji D. Tuska, możliwe, że my sami w Polsce ulegniemy tej presji i przejmiemy słowa polskiego komentatora ze słynnego dowcipu: a może to już ja przesadzam, może to jednak Polak faulował? Byłoby dobrze, gdybyśmy to my jednak się mylili, to my przesadzali z tą ostrożnością wobec Nord Stream II. Tyle że jak na razie powodów do wiary w „neutralność” tego gazociągu wcale nie mamy.