Piekarski test

Mam wrażenie, że nikogo w tym miejscu nie witano tak serdecznie jak Andrzeja Dudę.

Piekarski test Szczególnie gorącym aplauzem u pielgrzymów piekarskich cieszył się prezydent Andrzej Duda Henryk Przondziono /Foto Gość

W męskiej pielgrzymce piekarskiej wziął udział także prezydent Andrzej Duda, co zgromadzeni przyjęli z wielką radością. Zarówno kiedy abp Wiktor Skworc zapowiedział jego obecność, jak również na zakończenie, kiedy dziękując mu za udział w pielgrzymce podkreślił, że miejsce w piekarskim sanktuarium na prezydenta stale będzie czekało. Biorąc pod uwagę fakt, że dwa lata temu podczas pielgrzymki nie został odczytany list prezydenta elekta, a jedynie zaprezentowano jego omówienie, tegoroczne zaproszenie było ważnym i znaczącym gestem.

Andrzej Duda nie był pierwszym prezydentem, który w III RP przybył na męską pielgrzymkę do Piekar Śląskich. Ostatnim był Bronisław Komorowski, a w ubiegłorocznej pielgrzymce kobiet udział wzięła premier Beata Szydło. Mam jednak wrażenie, że nikogo w tym miejscu nie witano tak serdecznie jak właśnie Andrzeja Dudę. Ta życzliwość była widoczna także później, kiedy schodził z piekarskiego wzgórza, udając się na parafię. Pozdrowieniom, okrzykom, serdecznym gestom nie było końca.

W ostatnim czasie w mediach pojawiło się sporo krytycznych publikacji na temat prezydenta. Akcentowano w nich, że wiele robi, aby uwolnić się od syndromu „Adriana”, jak lekceważąco nazywa się go w satyrycznym serialu „Ucho prezesa”. Piekary Śląskie pokazały, że dla dziesiątków tysięcy pielgrzymów, którzy tego dnia przybyli do sanktuarium, Andrzej Duda jest nadal ich prezydentem. Reprezentuje godność pierwszego urzędu Rzeczypospolitej i jest zarówno depozytariuszem społecznego zaufania, jak i symbolem godności oraz jedności państwa.

Warto, aby otoczenie Prezydenta RP przemyślało piekarski test, który pokazuje, gdzie są naturalne korzenie tej prezydentury. Ludzie chcą, aby Andrzej Duda pozostał sobą, reprezentował wartości, które są im bliskie, a także działał na rzecz jedności wspólnoty narodowej i realizował program zakorzeniony w katolickiej nauce społecznej. Dlatego przed dwoma laty zagłosowali na niego i do dzisiaj, jak widać, nie stracili do niego zaufania. Oczywiście za tym idą także zobowiązania. W Piekarach Śląskich biskupi przy wielkim aplauzie pielgrzymów po raz kolejny zaapelowali o zajęcie się na serio problemem wolnej od pracy niedzieli. Solidarność pod tym postulatem zebrała pół miliona podpisów, ale rząd opieszale pracuje nad projektem odpowiedniej ustawy. Chociaż w wielu unijnych krajach, jak przypomniał abp Skworc, jest to standard, a w RFN ochrona niedzieli jest wpisana do konstytucji.

Prezydent Duda mógłby w tej debacie odegrać ważną rolę, wspierając publicznie postulat. Wówczas jego pobyt w sanktuarium Matki Sprawiedliwości i Miłości Społecznej będzie naprawdę owocny. On zaś trwale wpisze się w piekarskie nauczanie społeczne, nie tylko jako pielgrzym, ale także jako polityk, który spróbował wcielić w życie głoszone tu ideały.