Ciamajdowy program Petru

Bartosz Bartczak Bartosz Bartczak

publikacja 23.05.2017 09:45

Program Nowoczesnej jest dla nikogo.

Nowoczesna wreszcie przedstawiła program. Jednak okazuje się, że jest on dla nikogo. Bo choć na pewno znajdzie się grupa osób o poglądach liberalnych, która jest przeciwna wszelkim transferom socjalnym i ci wyborcy będą popierać likwidację 500+, to nie poprą oni przyjmowania imigrantów, zdając sobie sprawę, że wiąże się to z zagrożeniem dla bezpieczeństwa obywateli. Jest też grupa osób o poglądach lewicowych, które będą domagać się zaopiekowania imigrantami przez polski rząd, mimo płynących z tego zagrożeń. Ale one nie zagłosują za zabraniem polskim rodzinom programu 500+.

Ryszard Petru pewnie liczy, że skoro 15-20 proc. Polaków popiera przyjęcie w Polsce euro i imigrantów, to kiedy on też poprze te postulaty, pozyska ich głosy. Tylko nie sprawdził, czy dla tych 15-20 proc. Polaków owe kwestie są w ogóle ważne. Bo przecież mogą to być osoby, które po prostu nie widzą zagrożeń, jakie dostrzegają przeciwnicy wspólnej waluty czy przymusowej relokacji uchodźców. Ale raczej przy urnie wyborczej nie będą kierować się swoją „odwagą”.

Nowoczesna wpisuje do programu rozwiązania, które większości Polaków nie interesują, a nawet irytują. Np. „związki partnerskie” czy „edukacja seksualna”. Trzeba przypomnieć, że impet Ruchu Palikota wyhamował właśnie wtedy, kiedy ich twarzami stali się Biedroń i Grodzka. A Platforma Obywatelska utraciła hegemonię na scenie politycznej, kiedy zaczęła mówić o związkach partnerskich, in vitro, pigułce dzień po, równościowych przedszkolach czy uzgodnieniu płci.

Nowoczesna miała szanse zająć ważne miejsce na scenie polityczną. Przecież wiele osób uważa, że wydawanie wielkich sum z budżetu czy wsadzanie wszędzie działaczy partyjnych jest złe, bez względu na to, czy robi to PiS czy PO. Partia Ryszarda Petru wolała jednak pajacować wspólnie z PO w roli totalnej opozycji. Nawet lider ugrupowania nie wziął na poważnie styczniowego „ciamajdanu” i wyjechał na wakacje. Jak widać, po powrocie nie wziął na poważnie roli polityka i dalej prezentuje postawę ciamajdy, teraz proponując ciamajdowy program.