publikacja 11.05.2017 00:00
O pracy sekretarza dwóch papieży, groźbie podziałów w Kościele, opisanej w nowej książce, oraz trudnych relacjach z grekokatolikami mówi metropolita lwowski obrządku łacińskiego abp Mieczysław Mokrzycki.
Metropolita lwowski obrządku łacińskiego abp Mieczysław Mokrzycki roman koszowski /foto gość
Bogumił Łoziński: W książce „Sekretarz dwóch papieży …”, która się wkrótce ukaże, ujawnia Ksiądz Arcybiskup dość szokujące wydarzenie, że uderzył Jana Pawła II. Jak do tego doszło?
Abp Mieczysław Mokrzycki: Chodzi o chorobę Parkinsona Ojca Świętego. To schorzenie objawia się m.in. trudnościami w oddychaniu czy przełykaniu. Papieski lekarz Renato Buzzonetti poinstruował nas, co robić, gdyby Jan Paweł II się zakrztusił. Doszło do takiej sytuacji w czasie uroczystego obiadu z gośćmi, więc szybko podszedłem do Ojca Świętego, uderzyłem go w plecy, i pomogło.
Jak na to zareagował papież?
Aby rozładować atmosferę, powiedział do mnie: – Mieciu, ty uważaj, kogo bijesz...
Przez prawie 10 lat był Ksiądz Arcybiskup sekretarzem świętego człowieka. Jak to wpłynęło na „prałata Mietka”?
Papież był człowiekiem, którego świętość objawiała się w codziennym życiu w sposób bardzo naturalny. Sumiennie wykonywał swoje obowiązki, a jednocześnie widać było, że jest bardzo blisko Boga. Uczył mnie takiej postawy wewnętrznego pokoju, sumienności, rzetelności, nieustannej modlitwy, zawierzenia Panu Bogu.
Dostępne jest 9% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.