Front oddemonizowany

Maciej Legutko

|

GN 18/2017

publikacja 04.05.2017 00:00

Marine Le Pen jest polityczną dziedziczką swojego ojca Jeana-Marie. Jednak obecny sukces wyborczy to rezultat odcięcia się od poglądów mentora, a następnie usunięcia go z własnej partii.

W 2014 r. między Marine Le Pen i jej ojcem była jeszcze zgoda. Rok później wyrzuciła go z partii. W 2014 r. między Marine Le Pen i jej ojcem była jeszcze zgoda. Rok później wyrzuciła go z partii.
Laurent Cipriani /ap photo/east news

Polityczna rewolucja we Francji, przewidywana od tygodni przez sondaże, stała się faktem w niedzielę 23 kwietnia. Do drugiej tury wyborów prezydenckich przeszli Emmanuel Macron (23,86 proc. głosów) i Marine Le Pen (21,43 proc.). Z wyścigu odpadli kandydaci socjalistów i republikanów, dwóch partii przez dekady dominujących nad Sekwaną. Skrajne emocje wzbudza przede wszystkim awans kandydatki Frontu Narodowego (Front National – FN). Francuski oraz zachodni mainstream biją na alarm, strasząc triumfem skrajnej prawicy i w konsekwencji rozpadem zjednoczonej Europy.

Bliższe przyjrzenie się genezie sukcesu FN przynosi wiele zaskoczeń. Próżno dziś szukać na Starym Kontynencie dużego ugrupowania tak dalece zdominowanego przez jedną, silnie sfeminizowaną familię. Jej losy wystarczyłyby na scenariusz serialu pełnego burzliwych rozstań, politycznych wolt, a nawet zamachu bombowego. Kluczowym momentem było zerwanie w 2015 r. przez Marine kontaktów z jej własnym ojcem i wyrzucenie go z partii, którą sam założył blisko pół wieku temu. Z perspektywy kilku lat wyraźnie widać, jak głęboką ewolucję programową przeszedł Front Narodowy i jak bardzo zdeterminowana jest jego liderka, aby zdobyć fotel prezydenta Francji.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.