Pasterz, którego jeszcze nie było

ks. Zbigniew Niemirski

|

GN 18/2017

Dziś w Polsce mamy około 5 razy więcej wróżbitów niż księży.

Pasterz, którego jeszcze nie było

Jezus powiedział:
«Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto nie wchodzi do owczarni przez bramę, ale wdziera się inną drogą, ten jest złodziejem i rozbójnikiem. Kto jednak wchodzi przez bramę, jest pasterzem owiec. Temu otwiera odźwierny, a owce słuchają jego głosu; woła on swoje owce po imieniu i wyprowadza je. A kiedy wszystkie wyprowadzi, staje na ich czele, owce zaś postępują za nim, ponieważ głos jego znają. Natomiast za obcym nie pójdą, lecz będą uciekać od niego, bo nie znają głosu obcych».

Tę przypowieść opowiedział im Jezus, lecz oni nie pojęli znaczenia tego, co im mówił.

Powtórnie więc powiedział do nich Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Ja jestem bramą owiec. Wszyscy, którzy przyszli przede Mną, są złodziejami i rozbójnikami, a nie posłuchały ich owce. Ja jestem bramą. Jeżeli ktoś wejdzie przeze Mnie, będzie zbawiony – wejdzie i wyjdzie, i znajdzie pastwisko. Złodziej przychodzi tylko po to, aby kraść, zabijać i niszczyć. Ja przyszedłem po to, aby owce miały życie, i miały je w obfitości».


1. Opieka nad trzodą. Dla zrozumienia sensu Jezusowego pouczenia, w którym jawi się On jako dobry pasterz, potrzeba najpierw przypomnienia, na czym polegała w czasach Jezusa troską o stado owiec. Przebywały na pastwisku od rana do nocy. Gdy zaczynał się zmierzch, trzoda była zbierana w zagrodach, które były otoczone murem z kamienia, zakończonym na szczycie cierniami. To wszystko miało zapewnić bezpieczeństwo przed dzikimi zwierzętami, ale też i przed złodziejami. Rankiem nowego dnia przez bramę takiej zagrody wychodzili pasterze, tędy przechodziły stada. I w metaforycznym obrazie taką bramą zagrody nazywa siebie Pan Jezus.

2. Dawni pasterze narodu i nowy pasterz. Obraz porównujący naród do trzody, a przywódców do jego pasterzy i stróżów jest obecny już w Starym Testamencie. Takim wodzem, pasterzem trzody jest np. w Księdze Liczb Jozue, pomocnik i następca Mojżesza. Ale tych obrazów jest więcej. Nigdzie jednak nie ma tego, co pojawia się w Chrystusowej metaforze o pasterzu. On, pasterz kochający owce, jest gotowy oddać życie za trzodę. Tego nie zna Stary Testament. To jest absolutna nowość.

3. Tło Janowej Ewangelii. Pod koniec I w., gdy powstawała IV Ewangelia, zaznaczała już swą obecność gnoza, która jako mocne zagrożenie odezwie się z mocą w II w. Ten nurt myślowy czerpał i z religii żydowskiej, i z rodzącego się chrześcijaństwa, i z szeroko rozumianej kultury hellenistycznej. W procesie badań istotą jej nie będzie już prawdziwa ofiara, ale wysublimowana wiedza. To ta teoretyczna analiza, a nie prawdziwa ofiara, miała przynieść zbawienie. W jej nurcie zbawienie dokonuje się nie przez prawdziwą ofiarę, ale przez teoretyczne poznanie. Wbrew temu staje Pan Jezus i to, o czym opowiada Ewangelia: On, Chrystus, dobry pasterz, zrobił coś, czego nie znał Stary Testament, i o czym nie mieli pojęcia gnostyccy myśliciele. On był gotów i zrobił to: oddał życie za swe owce.

4. Gnoza drążyła zdrowy nurt Kościoła w II i III w. Dowodem tego są takie apokryficzne Ewangelie jak np. Ewangelia Tomasza. Czasy niby odległe. Ale tamta stara pokusa trwa nadal. W naszej, tak bardzo racjonalnej społeczności chcemy wszystko oceniać rozumem. Wiarę, sprawy dotykające nadprzyrodzoności spychamy na margines codzienności, bo one nie przystają do naszego racjonalnego tu i teraz. Ale w to wszystko, a mówią o tym socjologiczne syntezy, zamiast zimnego rozumu wchodzi zabobon.

Dziś w Polsce mamy około 5 razy więcej wróżbitów niż księży. Ta statystyka wygląda jeszcze gorzej, jeśli chodzi o kapłanów, gdy spojrzy się na Europę Zachodnią. Owi wróżbici oraz wszelkiego rodzaju widzący i rozumiejący chcą podpowiadać nam, co mamy robić. Ale czy oni są naszymi pasterzami, którzy – jak Pan Jezus – gotowi są oddać życie za owce?•

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.