Filmowe oblicza Jezusa

Edward Kabiesz

|

GN 16/2017

publikacja 20.04.2017 00:00

W filmie „Zmartwychwstały” Jezusa w nie widzimy zbyt często, ale Jego obecność czujemy cały czas.

Po premierze „Pasji” twarzą Chrystusa stała się twarz Jamesa Caviezela. Po premierze „Pasji” twarzą Chrystusa stała się twarz Jamesa Caviezela.
Nick Cornish /REX/Shutterstock/east news

Oblicze Jezusa Chrystusa jest rozpoznawalne na całym świecie. Czy jednak wiemy, jak naprawdę wyglądał? W Biblii nie znajdziemy opisu fizjonomii Jezusa. W Księdze Izajasza, w jednej z tzw. Pieśni o Słudze Jahwe, które traktowano jako proroctwo mesjańskie, czytamy: „Nie miał postawy ani urody, które by pociągały nasze oczy, i nie był to wygląd, który by się nam mógł podobać”. Ewangeliści nie podali szczegółów dotyczących Jego cech fizycznych. Wiemy tylko, że był Żydem, więc prawdopodobnie miał ciemną skórę, oczy i włosy. Nie jest to zgodne z naszymi wyobrażeniami ukształtowanymi na podstawie malarstwa, rzeźby czy filmów. Artyści przedstawiali Jego twarz na wiele sposobów, a naukowcy podejmowali próby jej rekonstrukcji na podstawie Całunu Turyńskiego. W tym przypadku jednak nie fizyczność była najważniejsza. Wyjątkowość i tożsamość postaci Zbawiciela poznajemy przez wiarę, Jego czyny i nauczanie. Filmów, w których Jezus jest postacią pierwszo- czy drugoplanową, powstało od początków kina setki, ale tak naprawdę niewielu aktorów potrafiło stworzyć kreację, która na dłużej zapadłaby w pamięć widza.

Dostępne jest 12% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.