Misja "turnerki"

GN 14/2017

publikacja 06.04.2017 00:00

O trudnej drodze do pomagania chorym dzieciom z dr Maliną Świć rozmawia Agata Puścikowska.

Malina Świć obecnie specjalizuje się z genetyki. Ukończyła medycynę, jest też poetką. Gdy miała 14 lat, wykryto u niej zespół Turnera. Malina Świć obecnie specjalizuje się z genetyki. Ukończyła medycynę, jest też poetką. Gdy miała 14 lat, wykryto u niej zespół Turnera.
jakub szymczuk /foto gość

Agata Puścikowska: Jak to się stało, że o skromnej lekarce rezydentce zrobiło się w ostatnim czasie dość głośno?

Malina Świć: Zaczęło się od tego, że po nagonce na prywatną klinikę Babka Medica, która respektuje u swoich lekarzy klauzulę sumienia, napisałam o tym publicznie, popierając właścicieli. Zaczęły się wtedy ataki: wylała się na mnie cała wściekłość zwolenników „wolnego wyboru”. Wielbiciele „wolności” niezbyt szanują moją wolność do wyrażania poglądów, bo wypisywali donosy do mojego pracodawcy oraz niewybredne komentarze na mój temat w internecie. Tymczasem większość pracujących w Babka Medica lekarzy nie powołuje się na klauzulę, więc wolność wyboru żadnej z pacjentek nie jest łamana. Dobrze się tam czują i pacjentki konserwatystki, i te z zupełnie odmienną wrażliwością.

Jest Pani na pierwszym roku specjalizacji z genetyki. Podobno mając takie poglądy na aborcję eugeniczną, nie powinna Pani specjalizować się w genetyce...

Takie właśnie komentarze słyszałam. Ktoś nawet stwierdził, że kandydatom na specjalizację powinno zadawać się pytanie na egzaminach, czy jest się za klauzulą sumienia, czy przeciw niej. Jednym słowem, według sporej części społeczeństwa genetykami mogą być wyłącznie osoby z poglądami lewicowymi. To oczywisty absurd.

Dostępne jest 12% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.