Zabójczy wieloryb?

Maciej Kalbarczyk

|

GN 13/2017

publikacja 30.03.2017 00:00

Sprawa Blue Whale Challenge, czyli Niebieskiego Wieloryba obnaża szkodliwe mechanizmy funkcjonowania mediów. Dobrze jednak, że przy tej okazji rozmawiamy o bezpieczeństwie w sieci.

Błękitny Wieloryb pojawił się najpierw jako tzw. creepypasta, czyli straszna fikcyjna historia rozpowszechniana przez sieć. Opowieść o grze, która zabija, okazała się tak chwytliwa, że zaczęto ją powielać. Błękitny Wieloryb pojawił się najpierw jako tzw. creepypasta, czyli straszna fikcyjna historia rozpowszechniana przez sieć. Opowieść o grze, która zabija, okazała się tak chwytliwa, że zaczęto ją powielać.
canstockphoto

W pierwszej połowie marca internet obiegła przerażająca wiadomość: w Rosji nieokreśleni sprawcy wciągają dzieci w grę, która prowadzi do samobójstwa. Jak miałoby to działać? Tak zwany opiekun, przez media społecznościowe i stworzoną do manipulacji stronę internetową, nawiązuje kontakt z potencjalną ofiarą, a następnie przez 50 dni każe jej wykonywać 50 kolejnych, prowadzących do śmierci zadań. Wśród nich znajdują się m.in. oglądanie horrorów, powstrzymywanie się od snu, chodzenie po torach, a także samookaleczanie – wycinanie żyletką na przedramieniu znaku F50 lub wizerunku wieloryba. To właśnie płetwal błękitny, podobno ze względu na skłonności samobójcze, stał się symbolem gry.

Dostępne jest 7% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.