Szkocja znów chce referendum

Maciej Legutko

|

GN 12/2017

publikacja 23.03.2017 00:00

Brexit może być zaledwie pierwszą odsłoną ogromnych zmian na Wyspach. Szkocja ogłosiła właśnie, że wystąpienie Wielkiej Brytanii z UE jest wystarczającym argumentem do ogłoszenia kolejnego referendum niepodległościowego.

Pierwsza minister Szkocji, Nicola Sturgeon, pragnie oderwania się Szkocji od Wielkiej Brytanii. Pierwsza minister Szkocji, Nicola Sturgeon, pragnie oderwania się Szkocji od Wielkiej Brytanii.
FACUNDO ARRIZABALAGA /EPA/PAP

Wielka Brytania ma za sobą dwudniowe polityczne trzęsienie ziemi. W poniedziałek 13 marca brytyjski parlament wyraził zgodę na ostateczne rozpoczęcie przez premier Theresę May procedury Brexitu. Szef rządu, zgodnie z art. 50 traktatu lizbońskiego, oficjalnie zawiadomi o zamiarze wyjścia z Unii Europejskiej i rozpocznie negocjacje, które zakończą się najwcześniej za dwa lata. W odpowiedzi już dzień później pierwsza minister Szkocji (odpowiednik premiera) Nicola Sturgeon ogłosiła: jej kraj złoży wniosek w sprawie jak najszybszego zorganizowania kolejnego referendum niepodległościowego.

Przeciwnicy Sturgeon zarzucają jej cyniczną grę polityczną, gdyż poprzednie referendum było niecałe trzy lata temu, a sondaże nie wykazują dużych zmian preferencji wyborców. Pierwsza minister odpowiada, że po Brexicie zaszła „znacząca zmiana pozycji ustrojowej Szkocji”. Szkoci byli za pozostaniem w UE, a rząd w Londynie zareagował „murem zatwardziałości” na prośby o wynegocjowanie dodatkowych przywilejów po opuszczeniu wspólnoty. Na razie temperatura szkocko-brytyjskiego sporu jest bardzo wysoka. Brytyjski minister ds. Szkocji mówi o „obsesji”, która dotknęła Nicolę Sturgeon. Ta z kolei odpowiada: „Nie ma mowy o dyktacie Downing Street”. Czy referendum jest już przesądzone? A jeżeli tak, kiedy może ono nastąpić?

Dostępne jest 15% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.