Stolarz z Tyrolu

Maciej Kalbarczyk

|

GN 11/2017

publikacja 16.03.2017 00:00

– Potrzebny był nam ten Horngacher jak austriacki bicz na polskie talenty – powiedział Adam Małysz, gdy naszym skoczkom wręczono złote medale na MŚ w narciarstwie klasycznym. Kim jest ojciec sukcesu polskiej kadry?

Jako skoczek Stefan Horngacher nie odnosił spektakularnych sukcesów. Odnosi je teraz jako trener polskiej kadry. Jako skoczek Stefan Horngacher nie odnosił spektakularnych sukcesów. Odnosi je teraz jako trener polskiej kadry.
Grzegorz Momot /pap

W Lahti zajęliśmy 1. miejsce w konkursie drużynowym. Dalekie skoki Dawida Kubackiego, Piotra Żyły, Macieja Kota i Kamila Stocha śledziło przed telewizorami ponad 5 mln osób. Ich pełne euforii reakcje na wieść o mistrzostwie można porównać chyba tylko do złotych czasów małyszomanii. Tymczasem Stefan Horngacher lakonicznie stwierdził, że polska ekipa nie osiągnęła jeszcze szczytu swoich możliwości, a postęp w przygotowaniu fizycznym i sprzętowym nadal jest możliwy.

Austriackie media złośliwie komentowały tę wypowiedź, zwracając uwagę, że chyba nikt nigdy nie widział trenera polskich skoczków tak głośno i wylewnie cieszącego się z sukcesów swoich podopiecznych. Na co dzień Tyrolczyka rzeczywiście cechują rzeczowość i opanowanie, jednak ogromny sukces w Lahti sprawił, że on także podczas kolejnych spotkań z mediami postanowił krótko podzielić się swoimi odczuciami. – Po skoku Kamila straciłem kontrolę nad emocjami. Byłem prawie jak Piotrek po jego medalu – przyznał, nawiązując do reakcji Piotra Żyły na zdobycie brązowego krążka w konkursie indywidualnym. Na twarzy trenera pojawił się delikatny uśmiech, ale zapytany o łzy wzruszenia, kategorycznie zaprzeczył.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.