Awans ujemny

Franciszek Kucharczak Franciszek Kucharczak

|

GN 11/2017

publikacja 16.03.2017 00:00

Gdy harmonijni ludzie ucieszą się owocami, buntownikom pozostanie duma z ruin.

Awans ujemny

Jak wiadomo, w okolicach Dnia Kobiet Salon próbował odtworzyć czarny protest sprzed pół roku. Mizernie to wyszło, bo uczestniczki tamtej awantury już się w większości zorientowały, że PiS nie zlikwiduje ich ukochanej aborcji – no i przestały się bać „utraty swoich praw”. A skoro się nie bały, to i na ulice nie wyszły. Wyszły tylko takie, które poczucie zagrożenia mają wdrukowane na stałe, czyli feministki. Istotą ich lęku jest obawa przed nowym życiem, które mogłoby zakłócić ich własne życie. Choć to grupa bardzo nieliczna, to jednak niezwykle hałaśliwa. Wykorzystując to, lobby aborcyjno-pigułkowo-gumkowe nie ustaje w wysiłkach przedstawienia tych nieszczęsnych pań jako reprezentantek wszystkich Polek.

Na portalu Tomasza Lisa NaTemat.pl pojawił się z tej okazji taki oto znamienny tytuł: „Od matki-Polki po Polki parasolki”.

Doprawdy imponujący awans: z matki na parasolkę. Przy czymś takim przejście z siekierki na kijek to jeszcze znakomity interes. I co takiego miałyby zyskać kobiety, które by zamieniły status matki na pozycję wiecznej buntowniczki? Ta parasolka nie symbolizuje przecież niczego twórczego, nie ma w niej żadnej pozytywnej oferty. Jest protest, wzniesiona pięść, jest retoryka walki o mityczne wyzwolenie kobiet rodem z „Seksmisji”. I co to daje? Do czego to ma prowadzić? No właśnie do niczego – do zaniku i pustki, i do bezsensu z dumnie zadartym nosem. Wiele mówią tu niektóre hasła z Manif. Ot, choćby to (jedno z przyzwoitszych): „Seks dla przyjemności, nie do rodzenia”. Równie dobrze drzewa mogłyby ogłosić: „Zapylanie dla zabawy, nie dla owoców”. Ale, oczywiście, jeśli ktoś chce się całe życie bawić dla samej zabawy, nikt mu nie zabroni. Wbrew panującym pogłoskom żaden ksiądz nikomu pod kołdrę nie zagląda i nikomu pigułek nie zabiera. A jeśli ci naprawdę zagląda i zabiera, to zgłoś, człowieku, wtargnięcie na policję i po krzyku.

Dziś „Polki parasolki” krzyczą i wulgarnymi gestami pokazują, gdzie mają odpowiedzialność, sens i normalność. Ale po latach, gdy przewalą się fale współczesnych trendów i chwilowych priorytetów, pozostaną same, puste i wypalone ogniem własnego gniewu. I aż żal pomyśleć, jak to będzie, gdy staną ponure z tymi swoimi zdezelowanymi czarnymi parasolkami naprzeciw matek – wszystko jedno: Polek czy nie Polek – otoczonych kolorowym tłumem dzieci i wnuków. Wtedy z przeraźliwą jasnością zobaczą, że jeśli coś na tym świecie było warte zaangażowania, to ofiarna miłość, jakiej macierzyństwo jest symbolem.

Oby jednak do tego nie doszło, oby opamiętanie przyszło wcześniej. Szkoda, żeby ktoś całe życie szedł wertepami, potykając się o kamienie i raniąc cierniami w proteście przeciw własnej drodze. Tak się do celu nie trafia.

* * *

Metoda na głoda

Parlament Europejski przyjął rekomendacje na sesję Komisji ds. Statusu Kobiet (to część Komitetu Ekonomiczno-Społecznego ONZ), w których otwarcie krytykuje decyzję prezydenta USA o zakazie finansowania aborcji za granicą ze środków amerykańskiego budżetu. Nic dziwnego – programy wielu międzynarodowych organizacji aborcyjnych, osadzonych w ONZ, takich jak Planned Parenthood, mocno na tym ucierpiały. Na zabijanie dzieci na całym świecie, głównie w krajach ubogich, szły grube miliony dolarów. Powstał więc w UE pomysł, żeby to Europa zapłaciła za finansowe straty, jakie poniósł przemył aborcyjny. Jak podał „Nasz Dziennik”, trwają nieformalne spotkania w celu namówienia krajów UE i tutejszego biznesu na załatanie aborcyjnej dziury. To doprawdy wzruszające, jak się cywilizowane kraje troszczą o ubogich całego świata. I jakie te kraje są pomysłowe! Zamiast dać pieniądze na jedzenie dla głodnych, oni chcą płacić za likwidację konsumentów. Czy to nie genialne?

Rodzenie katolickie

Wanda Nowicka, była „wicemarszałkini” od Palikota (będąca na liście płac przemysłu aborcyjnego), stwierdziła w „Wyborczej”, że PiS „oddało kobiety i ich zdrowie w ręce fanatyków religijnych – ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła i Bogdana Chazana, któremu Radziwiłł powierzył przygotowanie nowych standardów opieki okołoporodowej”. No jasne – wiadomo, że urodzenie to akt religijny. I teraz Chazan z Radziwiłłem nakażą katolicyzm wszystkim kobietom w ciąży. Nawet tym, które nie mogą w to uwierzyć.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.