Sądy na wokandzie

Bogumił Łoziński

|

GN 10/2017

publikacja 09.03.2017 00:00

Skala nieprawidłowości we władzy sądowniczej wskazuje, że wymaga ona pilnej reformy. Paradoksalnie najgłośniej przeciwko zmianom protestują ci, którzy są za tę sferę funkcjonowania państwa odpowiedzialni, czyli sędziowskie elity.

Sędziowie to zupełnie nadzwyczajna kasta ludzi – twierdzi prezes Stowarzyszenia Sędziów „THEMIS” Irena Kamińska. Sędziowie to zupełnie nadzwyczajna kasta ludzi – twierdzi prezes Stowarzyszenia Sędziów „THEMIS” Irena Kamińska.
tomasz gzell /pap

Chronienie interesów własnej korporacji, szczególne przywileje materialne, chowanie się za immunitetem, aby uciec od odpowiedzialności karnej, czy wyroki rażąco naruszające poczucie sprawiedliwości społecznej. To opis zjawisk, które występują w szeroko pojętej władzy sądowniczej. Ich skala narasta, a środowisko sędziowskie nie jest w stanie – albo nie chce – poradzić sobie z patologiami. Reformę władzy sądowniczej przeprowadza rząd PiS, jednak propozycje ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry spotykają się z negatywnymi opiniami prawniczego establishmentu.

Nadzwyczajna kasta

Na początku ważne zastrzeżenie. Zarzuty stawiane tu sędziom oczywiście nie dotyczą wszystkich, jest wielu rzetelnie i z poświęceniem wykonujących ten trudny zawód. Opisywanie negatywnych zjawisk ma na celu pokazanie konieczności reformy władzy sądowniczej, nie jest oceną całego środowiska.

Kwintesencją przekonania o wyjątkowości tej grupy zawodowej są słowa, jakie podczas Nadzwyczajnego Kongresu Sędziów Polskich we wrześniu ubiegłego roku wypowiedziała sędzia Irena Kamińska, która stwierdziła, że sędziowie „to jest zupełnie nadzwyczajna kasta ludzi”.

Dostępne jest 11% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.