Doszedłem do ściany

GN 7/2017

publikacja 16.02.2017 00:00

O drodze od poczucia bezradności do ożywienia martwej parafii mówi ks. Zdzisław Brzezinka.

Ks. dr Zdzisław Brzezinka w latach 2004–2014 był proboszczem w parafii św. Wincentego à Paulo w diecezji Nicea. W 2014 roku został proboszczem parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa i św. Jana Bosko w Katowicach-Piotrowicach. Ks. dr Zdzisław Brzezinka w latach 2004–2014 był proboszczem w parafii św. Wincentego à Paulo w diecezji Nicea. W 2014 roku został proboszczem parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa i św. Jana Bosko w Katowicach-Piotrowicach.
Henryk Przondziono /foto gość

Marcin Jakimowicz: Kiedy został Ksiądz proboszczem we Francji, nie pojawiła się pokusa, żeby spakować manatki i zwiewać?

Ks. Zdzisław Brzezinka: Pojawiła się. Wiele razy. Siedziałem już dosłownie na walizkach. W pewnej chwili doszedłem do ściany. Wołałem: „Panie, tu nic nie da się zrobić. Nie mam już żadnych pomysłów”. Trudny był już sam początek. Bariera języka: ksiądz ze Śląska musi dogadać się z rodowitymi Francuzami w Cannes. Czułem się malutki, a ludzie dawali mi to czasami boleśnie odczuć. Moją głowę bombardowało setki razy pytanie: czy to była dobra decyzja? Jak ktoś się nazywa Zdzisław Brzezinka, to trudno mu zrobić we Francji karierę…

Dostępne jest 5% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.