Kupione ubrania? Drogie, nie zawsze dobrze leżą. I jednakowe. Być może dlatego coraz więcej młodych kobiet zaczyna samodzielnie szyć…
Praca z igłą i nicią daje mi wyciszenie i uspokojenie – mówi Anna Witkowska.
Jakub Szymczuk /foto gość
Własnoręczne szycie to zajęcie tylko dla profesjonalnych krawcowych? Do niedawna. Obecnie coraz więcej młodych kobiet bierze igłę w swoje ręce. Szyje ubrania dla rodziny, zasłony, pościel. A wszystko po to, by nie tylko dobrze wyglądać, ale i odpocząć. Szycie jest coraz modniejsze, a krawcowe amatorki spotykają się w domach i na warsztatach, wymieniają się pomysłami i korzystają z internetu, by doskonalić umiejętności. I nieco się pochwalić przed koleżankami.
Z tęsknoty…
Anna Witkowska mieszka pod Warszawą. Jest aktywną zawodowo mamą trzech córek. Jak mówi, szyje od niedawna, a jej fascynacja igłą i nićmi wzięła się z… tęsknoty.
Dostępne jest 8% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.