Noworoczne życzenia dla braci katolików

George Weigel

|

GN 1/2017

publikacja 05.01.2017 00:00

Rok 2017 zapowiada się jako trudny dla Kościoła katolickiego. W związku z tym proponuję kilka noworocznych życzeń.

Noworoczne życzenia dla braci katolików GIUSEPPE LAMI /EPA/pap

Życzę postępowym katolikom, by w 2017 r. udało im się zachować większy spokój niż w roku 2016. W ostatnich miesiącach roku ugrupowanie dialogu, kolegialności i pluralizmu skierowało niezwykłą liczbę zgryźliwych ataków pod adresem osób zadających pytania o adhortację apostolską „Amoris laetitia” papieża Franciszka. Co prawda zgryźliwość pojawiała się w nie mniejszym stopniu na stronach internetowych tradycjonalistów. O tym za chwilę. A jednak grupa, która zazwyczaj uznaje siebie za awangardę katolicyzmu, która „otwarła nowy rozdział” i „poszła do przodu”, w 2016 r. odznaczała się w zadziwiający sposób postawą defensywną. Takie zachowanie nie cechuje ludzi pewnych swoich poglądów oraz wierzących w przyszłość swoich projektów.

Katolicyzm letni nie ma przyszłości

Życzę katolickim tradycjonalistom, by w roku 2017 czerpali pociechę z faktu, że Kościół jest żywotny tam, gdzie praktykuje się pełny katolicyzm, czyli tam, gdzie wybrzmiewa symfonia katolickiej prawdy. Letni katolicyzm charakteryzuje Kościół wymierający w Europie i w innych miejscach na świecie. Oczywiście mam nadzieję, że nikt, gdziekolwiek się znajduje na tej katolickiej mapie, nie czerpie satysfakcji z upadku Kościoła. Fakty są faktami. Opowieść postępowców o wielkim dzisiejszym renesansie katolicyzmu pod sztandarem miłosierdzia nie opiera się na żadnych danych. Podobnie rzecz się ma z lamentem tradycjonalistów, że koniec Kościoła jest bliski. 35 lat budowania Kościoła nowej ewangelizacji nie może zostać tak po prostu zaprzepaszczone w mgnieniu oka. To się tak nie dzieje.

Dostępne jest 36% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.