W krainie lodu

Ks. Andrzej Muszala

|

GN 51/2016

publikacja 15.12.2016 00:00

Kasia i Bogdan mają siedmioletniego syna i dwuletnią córkę. I jeszcze dwadzieścia jeden embrionów w klinice, które od kilku lat pozostają w stanie zamrożenia. Niedawno Kasia zdała sobie sprawę, że to przecież jej dzieci. Chciałaby jeszcze implantować jedno lub dwoje, lecz mąż nie wyraża zgody. Ich wzajemne relacje stają się coraz bardziej napięte…

W krainie lodu canstockphoto, montaż studio gn

Od Moniki mąż odszedł kilka lat temu. Kiedyś trzykrotnie podchodzili do in vitro. Bezskutecznie. W klinice pozostało szesnaścioro dzieci. Ona sama nie może dalej żyć z tą świadomością. Śnią się jej po nocach. Zdecydowała, że wróci, „oszuka” klinikę, zrobi cokolwiek, byle tylko je wydobyć, a potem pójdzie na tory i rzuci się z nimi pod pociąg.

Kindze się „udało”. Jakim cudem otrzymała termos kriogeniczny ze swoimi zamrożonymi embrionami, pozostaje jej tajemnicą. Po powrocie do domu otworzyła go, wyciągnęła probówki, zakopała je w ogródku i postawiła krzyż. Próbuje zapomnieć o przeszłości, lecz bezskutecznie. Codziennie modli się do swoich ośmiu „aniołków”, które ma w niebie. Ich ojciec odszedł, nie ma po nim śladu…

Dostępne jest 8% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.