Diamenty Papcia

GN 50/2016

publikacja 08.12.2016 00:00

O trudnej sztuce wychowywania bardzo poranionej młodzieży opowiada Romuald Sadowski.

Romuald Sadowski jest dyrektorem Zakładu Poprawczego i Schroniska dla Nieletnich w Falenicy. Romuald Sadowski jest dyrektorem Zakładu Poprawczego i Schroniska dla Nieletnich w Falenicy.
Jakub Szymczuk /foto gość

Agata Puścikowska: Ile lat sprowadza Pan na prostą drogę pokręconą młodzież?

Romuald Sadowski: W zawodzie pracuję już prawie 50 lat. Najpierw pracowałem w męskim Zakładzie Poprawczym w Oryszewie koło Żyrardowa. Od 1992 r. natomiast jestem dyrektorem Schroniska dla Nieletnich i Zakładu Poprawczego dla dziewcząt w Falenicy, gdzie wcześniej przez ponad 11 lat pracowałem jako kierownik internatu. W pierwszym ośrodku panowało przeludnienie, a co się z tym wiąże – były ogromne problemy z przemocą, ukrytym drugim życiem ośrodka. W Falenicy natomiast podopiecznych jest obecnie nieco powyżej 20. Stwarza to optymalne możliwości wychowawcze. U nas jest trochę jak w domu: wchodzisz i pachnie obiadem. Wokół zieleń. Dziewczyny czują się tu po domowemu, co jest akurat dla nich odkryciem nowym, bo domu często nie miały.

Dostępne jest 11% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.