Zbrojownia

Agata Puścikowska

|

GN 48/2016

publikacja 24.11.2016 00:00

Dwudziestu rycerzy zakłada zbroję. W sercu puszczy. Niedługo wyjdą na najważniejszą bitwę w życiu: walczyć o trzeźwość..

– W Metanoi uczy się trzeźwego życia terapią, pracą i modlitwą.  Dobra to zbroja  do walki o trzeźwość. Na pierwszym planie kierowniczka ośrodka  – Joanna Szmurło. – W Metanoi uczy się trzeźwego życia terapią, pracą i modlitwą. Dobra to zbroja do walki o trzeźwość. Na pierwszym planie kierowniczka ośrodka – Joanna Szmurło.
Jakub Szymczuk /foto gość

W linii prostej to piętnaście kilometrów od Białegostoku. Ale tu nie jest prosto, bo trudne i pokręcone są losy nastoletnich mieszkańców. Jedzie się więc i jedzie krętymi drogami, coraz bardziej w las. Kiedyś tu, w głębi Puszczy Knyszyńskiej, za Czarną Białostocką, były jakieś zakłady zbrojeniowe. Od szesnastu lat wysłużony zbrojnie budynek służy nastoletnim narkomanom. Tu zakładają zbroję trzeźwości i ostrzą miecze walki z nałogiem. Nałogiem, w który wpadli jako dwunasto-, trzynastolatkowie...

Terapie rycerzy

Oto Katolicki Ośrodek Wychowania i Terapii Uzależnień „Metanoia” dla młodzieży uzależnionej od narkotyków. Listopadowy śnieg nadaje temu miejscu wyraz szczególny. Otulone śniegiem drzewa czekają aż do wiosny na przebudzenie. Pacjenci – podobnie. Jest ich dwudziestu. W większości chłopcy, kilka dziewcząt. Kilkanaście lat na karku, czasem wyroki za handel narkotykami, pobicie, kradzież. By mieć za co ćpać.

Dostępne jest 8% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.