Jak będzie w niebie?

ks. Tomasz Jaklewicz

|

GN 45/2016

Wśród chrześcijan znajdziemy też „saduceuszów”, którzy nie wierzą w zmartwychwstanie.

ks. Tomasz Jaklewicz ks. Tomasz Jaklewicz

Podeszło do Jezusa kilku saduceuszów, którzy twierdzą, że nie ma zmartwychwstania, i zagadnęli Go w ten sposób:
«Nauczycielu, Mojżesz tak nam przepisał: „Jeśli umrze czyjś brat, który miał żonę, a był bezdzietny, niech jego brat pojmie ją za żonę i niech wzbudzi potomstwo swemu bratu”. Otóż było siedmiu braci. Pierwszy pojął żonę i zmarł bezdzietnie. Pojął ją drugi, a potem trzeci, i tak wszyscy pomarli, nie zostawiwszy dzieci. W końcu umarła ta kobieta. Przy zmartwychwstaniu więc którego z nich będzie żoną? Wszyscy siedmiu bowiem mieli ją za żonę».

Jezus im odpowiedział: «Dzieci tego świata żenią się i za mąż wychodzą. Lecz ci, którzy uznani zostaną za godnych udziału w świecie przyszłym i w powstaniu z martwych, ani się żenić nie będą, ani za mąż wychodzić. Już bowiem umrzeć nie mogą, gdyż są równi aniołom i są dziećmi Bożymi, będąc uczestnikami zmartwychwstania. A że umarli zmartwychwstają, to i Mojżesz zaznaczył tam, gdzie jest mowa o krzewie, gdy Pana nazywa „Bogiem Abrahama, Bogiem Izaaka i Bogiem Jakuba”. Bóg nie jest Bogiem umarłych, lecz żywych; wszyscy bowiem dla Niego żyją».


1. „Podeszło do Jezusa kilku saduceuszów, którzy twierdzą, że nie ma zmartwychwstania”. Wśród chrześcijan znajdziemy też „saduceuszów”, którzy nie wierzą w zmartwychwstanie. Często z powodu naiwnego racjonalizmu, przyjmowania jedynie naukowej wiedzy. Ale nauka nie da nigdy odpowiedzi na najważniejsze pytania dotyczące sensu świata, człowieka, życia i śmierci. Nie oznacza to wcale, że wiara jest sprzeczna z rozumem. Wiara chroni rozum od pułapki zamknięcia się w obrębie wiedzy osiąganej metodą naukową. Zmartwychwstanie oznacza nadzieję na nowe trwanie poza śmiercią. Nie jest ona do zbadania i opisania językiem nauki. Pomyślmy jednak, ile ważnych w życiu spraw nie jest do opisania językiem nauki? Na przykład miłość. O ileż więcej powie o niej poezja, muzyka, sztuka niż „szkiełko i oko” naukowca. A przecież miłość nie jest złudzeniem. Podobnie jest z nadzieją na życie po śmierci. Nauka powie o niej niewiele, może nic, ale wiara otwiera rozum na rzeczywistość większą niż ludzkie możliwości pojmowania.

2. „Przy zmartwychwstaniu więc którego z nich będzie żoną?” Saduceusze słusznie wiążą pytanie o zmartwychwstanie z małżeństwem, z miłością. W małżeństwie ciało pełni ważną rolę. Komunikuje, wyraża miłość i przekazuje życie. Dwoje staje się „jednym ciałem”. Małżeńskie życie w codzienności nie zawsze przypomina niebo – w założeniu jednak powinno. I tak przecież się zdarza. W akcie stworzenia mężczyzna i kobieta zostają obdarowani nawzajem sobą, aby zbudować wspólnotę miłości. W samą cielesność jest wpisane powołanie do dawania siebie i przyjmowania daru. Jeśli więc pytamy o wieczność, to słusznie pytamy o wieczny los ciała? Co z małżeństwem? Co z seksualnością? Jak można być szczęśliwym na wieki bez ciała, bez miłości?

3. „Ani się żenić nie będą, ani za mąż wychodzić” – odpowiada Pan. Wydaje się to rozczarowujące. Czyżby nici z miłości? Absolutnie nie! W niebie nie będzie mniej miłości niż na ziemi, tylko więcej. Nieskończenie więcej. Skoro małżeńska miłość ze swej istoty jest na ziemi obrazem miłości Bożej, to w niebie będziemy mieli do czynienia bezpośrednio z Najwyższą Miłością – Bogiem. Wszystkie inne ludzkie miłości zbledną wobec „małżeństwa” z samym Bogiem. Zmartwychwstanie nie oznacza odcieleśnienia, przeciwnie – zbawienie ciała. W odnowionych ciałach będziemy kochać Boga i będziemy kochani przez Niego. Staniemy się darem dla Niego. I co więcej, w Bogu będziemy darem dla wszystkich – to jest właśnie „świętych obcowanie”. W tej wspólnocie nie będzie już małżeństwa rozumianego jako wyłączna miłość dwojga.

4. „Bóg Abrahama, Bóg Izaaka i Bóg Jakuba”. Jezus odwołuje się do tego określenia Boga, w którym imię konkretnego pojedynczego człowieka staje się poniekąd częścią imienia Boga. „Wszyscy bowiem dla Niego żyją”. Oto istota nieba – życie dla Boga. Zmartwychwstanie nie jest czymś, co się nam należy. To jest dar, który można otrzymać w dialogu, w relacji z Bogiem. Kto żyje z Nim i dla Niego, wchodzi w tak bliską relację, że Bóg udziela mu czegoś ze swego trwania. Człowiek zostaje przebóstwiony. Będzie żył na wieki. Z duszą i ciałem.•

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.