Czy to wszystko Hitler

Franciszek Kucharczak Franciszek Kucharczak

|

Gość Niedzielny 41/2016

publikacja 06.10.2016 00:00

Zbrodniarz to ten, kto uzurpuje sobie prawo wyboru (pro choice), kto ma żyć, a kto nie.

Czy to wszystko Hitler

Kiedyś napisałem oczywistą rzecz, że każde dziecko jest darem, a każda aborcja jest zniszczeniem tego daru i już na starcie pokrzyżowaniem planów Boga.

Ktoś zapytał potem ironicznie: „Czy Hitler też był darem?”.

Ależ oczywiście, że Adolf Hitler był darem. A to, co on z tym darem zrobił, to już inna, niestety, bardzo powszechna, sprawa.

Jakie to prostackie i naiwne myślenie, że gdyby matka wyabortowała Hitlera, to nie byłoby II wojny. To ja pytam, kogo powinni byli zabić rodzice, żeby nie było I wojny? A kogo, żeby nie było rewolucji październikowej? Kogo, żeby nie było zaborów, przegranych bitew, zrywów utopionych we krwi? Zupełnie jak w powiedzeniu filozofa Franca Fiszera: „Żeby w Polsce było dobrze, trzeba powiesić sto tysięcy łajdaków. A jak się tylu nie znajdzie? To się dobierze z uczciwych”.

Prewencyjne usuwanie grzechów razem z ich potencjalnymi nosicielami jakoś nie przyniosło powszechnej szczęśliwości. Jeśli na ludzkość w XX wieku spadły takie potworności, to nie dlatego, że był Hitler, tylko dlatego, że był grzech, a nie było pokuty. A pokuty nie było, bo zmieniła się „kwalifikacja grzechu”. Łamanie zasad moralnych zaczęło być stylem życia, zasadą, zabawną rozrywką. Grzech stał się korzystnym rozwiązaniem – a nie czymś złym, co się człowiekowi przydarza i czego potem żałuje. Krzywda na krzywdzie, pycha idąca w zawody z chciwością, a wszystko to pod wspólnym mianownikiem rozbuchanego egoizmu. Gdy jakaś grupa społeczna, na przykład naród, przyjmuje egoizm jako cnotę, nikt nie widzi powodu, żeby się nawracać. Tak otwiera się szeroka droga do otchłani i to jest przyczyna nieszczęść, w jakie ludzkość się pakuje – a nie Hitler, Stalin czy kto tam jeszcze.

To nie w tym rzecz, kto objął władzę – rzecz w tym, co go do tej władzy wyniosło. Jeśli to była społeczna pochwała grzechu, katastrofa musiała nadejść. Bo każdy, kto kanonizuje grzech, wchodzi na drogę Hitlera.

Młody Adolf jeszcze siedział w okopach i znali go tylko frontowi kumple, gdy Maryja w Fatimie prosiła o podjęcie pokuty. Zapowiedziała błędy „wielkiego kraju na Wschodzie” i ostrzegła, że przyjdzie jeszcze straszniejsza wojna, jeśli się ludzie nie nawrócą. Prosty z tego wniosek, że gdyby się ludzie nawrócili, pewnie nie wybraliby Hitlera i wszystko potoczyłoby się inaczej. Lepiej.

Dziś też możemy się nawrócić, a mamy z czego. Dziesiątki lat państwowej zgody na zabijanie dzieci jest naszą winą zbiorową. I dopóki choćby jedno dziecko wolno legalnie zabijać, odpowiadamy za to jako państwo. Za to trzeba pokutować – i za wiele innych rzeczy. Musimy się więc zbiorowo nawrócić, jak w Niniwie po przyjściu Jonasza, musimy jako naród powiedzieć Bogu: „wybacz, ocal, poprowadź”.

15 października na Jasnej Górze będzie taka okazja. „Wielka pokuta” musi być naprawdę wielka.

* * *

Niesłuszny sondaż
Najpierw w mediach krążyła informacja, że znaczna większość, bo ponad 80 proc. Polaków, robi zakupy w niedzielę. I były analizy, że Polacy lubią kupować w niedzielę, a skoro tak, to już tak musi być. A potem był sondaż CBOS, z którego wynika, że 61 proc. Polaków… popiera wprowadzenie zakazu handlu w niedzielę. Czy to sprzeczność? Nie. Skoro jest otwarte, to Polacy kupują, ale gdy będzie zamknięte, to nie będą kupować i – w większości – zaakceptują to. I nie będzie żadnej katastrofy.

Specjalista od troski
Po tym, jak Parlament Europejski, przerażony pracami polskiego Sejmu nt. aborcji, zwołał kolejną debatę przeciw Polsce, europoseł PO Janusz Lewandowski załamał ręce: „W niespełna rok nasz kraj, który wcześniej był wzorem dla innych krajów, staje się krajem »specjalnej troski« w Unii Europejskiej. Polska płaci coraz wyższą cenę za błędy i nadużycia PiS” – napisał w oświadczeniu. Panie pośle, projekt zakazu zabijania ludzi to nie PiS, tylko inicjatywa obywatelska – kojarzy pan takie coś?

Joanna, mężczyzn!
Joanna Scheuring-Wielgus z Nowoczesnej wygłosiła mowę przeciw „fanatycznemu marginesowi”, czyli obrońcom dzieci. Po czym wzniosła hasło: „Dość dyktatury kobiet!”. Publika w czerni zaczęła to skandować, aż ktoś ze sceny podpowiedział: „mężczyzn, Joanna!”. No i potem już było, że „dość dyktatury mężczyzn”. Pomyłka freudowska. Bo też biznesowi aborcyjnemu to tam obojętne, czy pod nóż idzie chłopiec czy dziewczynka.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.