Choroba pychy

ks. Zbigniew Niemirski

|

GN 35/2016

publikacja 27.08.2016 17:05

Na chorobę pyszałka nie ma lekarstwa – uczy biblijny mędrzec. Księga Mądrości Syracha została napisana po hebrajsku, a w tym języku pycha jest określana słowem lec.

Choroba pychy

Określano nim ludzi, którzy byli wrogo nastawieni do pouczeń mądrościowych. Starotestamentalna tradycja mądrościowa zakorzeniona jest w Torze, a więc w objawionym w Starym Testamencie prawie Bożym. I tu znajduje się jądro czy też korzeń pychy. Pycha w Biblii to nic innego jak zadufanie w sobie i w istocie stawianie siebie, człowieka, ponad Bogiem, a w konsekwencji także ponad innymi ludźmi.

Takiej koncentracji na sobie mędrzec przeciwstawia zalecenie: „Im większy jesteś, tym bardziej się uniżaj, a znajdziesz łaskę u Pana”. I tu spotykają się ze sobą mądrość i pobożność, bo dla mędrca to w istocie synonimy. Aby je osiągnąć, trzeba mieć świadomość własnej ograniczoności. Co więcej, bez takiej świadomości na końcu drogi stanie nie mądrość, ale chorobliwa i nieuleczalna pycha.

Niektórzy badacze stawiają tezę, że autor Mądrości Syracha, mędrzec, którego księga powstała w II w. przed Chr., prowadził spór ze znaną mu kulturą, a szczególnie z filozofią hellenistyczną. Ta dla mędrca była pełna intelektualnej pychy, ponieważ bez pomocy Bożego objawienia próbowała znajdować odpowiedzi na fundamentalne pytania, które przerastają ludzkie siły. Jest to o tyle możliwe, że w III i II w. przed Chr. świat hellenistyczny mocno przenikał także na teren Ziemi Świętej. I co także nie jest bez znaczenia, księga została przetłumaczona na język grecki po to, by mogli ją czytać Żydzi w egipskiej Aleksandrii, którzy już nie znali języka hebrajskiego, lecz posługiwali się greką. Aleksandria była jednym z miast, w którym filozofia hellenistyczna zapuściła mocne korzenie, i zapewne jej idee jakoś przenikały do żydowskiej wspólnoty miasta.

Po ponad 2 tys. lat jakoś w duchu Syrachowego pouczenia Jan Paweł II powie, że człowieka nie można zrozumieć bez Chrystusa. A Chrystus, choć Bóg-człowiek, choć ów „większy” z pouczenia mędrca, to przecież „uniżył samego siebie, przyjąwszy postać sługi”, jak napisał św. Paweł. I coś podobnego zaleca Pan Jezus uczniom: „Jeśli cię ktoś zaprosi na ucztę, nie zajmuj pierwszego miejsca (…). Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się uniża, będzie wywyższony”.•

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.