W Ośrodku Przygo
towań Olimpijskich w Cetniewie (dzielnica Władysławowa) sporo gości. Nie dość, że szczyt sezonu wakacyjnego, to jeszcze końcówka przygotowań olimpijskich, więc zarówno wokół basenu, jak i przy boiskach wielu spacerowiczów. Jedni przyszli popływać w ciepłej (taka odmiana po kąpieli w Bałtyku) wodzie. Inni, by chociaż rzucić okiem na bieżnię, do hal sportowych. Wiadomo przecież: nasi tam trenują. Kadra narodowa, która będzie uczestniczyć w igrzyskach olimpijskich w Rio De Janeiro.

Lekkoatletom 
lekko nie jest

Na bieżni trenują lekkoatleci. Nie przeszkadzają im lekka mżawka i lekko słonawa bryza z plaży. Podbiegi, rozbiegi, sprint. Skoki przez płotki. Ćwiczą w ciszy i skupieniu. Wśród sportowców Karol Zalewski, sprinter. Jego trener Zdzisław Ludwichowski obserwuje uważnie zawodnika. W dłoni ma stoper. Za chwilę będzie odmierzał cenny czas, ułamki sekund, które w Rio będą decydować o sukcesie bądź porażce. – Karol miał doskonały początek sezonu. Obecnie jest w niezłej formie, ale potrzeba jeszcze pracy i spokoju – mówi trener. – To ogromnie zdolny młody człowiek. I pracowity.

Trener Ludwichowski mówi, że w Cetniewie trenuje się dobrze, choć do pełni lekkoatletycznego szczęścia marzy mu się hala z tartanem. Tej akurat brak.

Trener pracuje z młodzieżą od lat. Jak mówi, moglibyśmy w Polsce mieć dużo więcej wybitnych sportowców. Co stoi na przeszkodzie? Po pierwsze, mniejsza niż dawniej chęć wśród młodych do... ciężkiej pracy. Po drugie, prawie każdy chce być Lewandowskim. Więc najzdolniejsi młodzi ludzie skupiają się zwykle na piłce nożnej.