Depresja biblijnego pisarza?

ks. Zbigniew Niemirski

publikacja 30.07.2016 17:00

Hebel nad hebelem – „Marnością nad marnościami” jest w istocie dla biblijnego mędrca cała doczesność. Czyżby żadnego znaczenia nie miało całe dzieło stworzenia, jego piękno, wyjątkowość i harmonia praw nadanych mu przez Stwórcę?

Depresja biblijnego pisarza?

Biblijny mędrzec, który działał w III w. przed Chr., a więc w czasie, gdy powstawała księga, widział znikome nadzieje na polityczną potęgę swego ludu, mimo że ten był narodem wybranym. W tej perspektywie optykę Bożego wybrania widział już nie w optyce społecznej, ale indywidualnej. Marnością są polityczne ambicje. Ich przeciwstawieniem jest wierność Bożemu prawu. Ta wierność jest totalnym zaprzeczeniem owej idei hebel. Przeciwieństwem „marności” jest nadzieja zbawienia, którą wieści cały Stary Testament. I to ona pokonuje beznadzieję i pozorną depresję autora Księgi Koheleta, który pyta, dramatycznie, a Pan Bóg odpowiada zbawieniem.

Pan Jezus podczas swej ziemskiej działalności spotykał ludzi, którzy – jak w czytanym dziś fragmencie Ewangelii – szukali u Niego rozstrzygnięć spraw dotyczących rzeczy doczesnych, w tym także majątkowych. On abstrahował od tych rzeczy, bo one są owym starotestamentalnym hebel. W miejsce ludzkich sporów i debat, pełnych czasowych i drobiazgowych uprzedzeń, w miejsce idei budowy spichlerzy, gdy obrodziły pola, żywe jest zaproszenie do postawy ufności wobec Stwórcy i Zbawiciela. Ta postawa pomoże pokonać stanowisko starotestamentalnego mędrca, dotkniętego swoistą depresją. A z drugiej strony, bazując na ewangelicznym orędziu, Boże objawienie pokazuje, że doczesne zabiegi są ową „marnością”, bo w istocie liczy się jedynie wieczność. I to ona, i tylko ona, nie jest marnością.•

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.