ŚDM dotarło do całej Polski

Franciszek Kucharczak

Czy poza Kościołem jest na tym świecie instytucja, która zdołałaby spowodować coś takiego?

ŚDM dotarło do całej Polski

Polska jest dziś ziemią świętą. Setki tysięcy rodzin doznało błogosławieństwa, goszcząc pielgrzymów z całego świata. W każdym mieście i w każdej wsi pojawili się ludzie dotąd nieznajomi, nieraz z końca świata. Nigdy by się tu nie zjawili, gdyby nie Światowe Dni Młodzieży. Jak to działa, widziałem na przykład w niedzielne popołudnie. Miasta zwykle są w takim czasie senne i ciche. Tym razem w wielu z nich przewalały się różnokolorowe tłumy. W moim Rybniku w czterech miejscach odbywały się koncerty dla gości ŚDM. Ze scen słychać było pieśni uwielbienia Boga, przeplatające się ze śpiewami popularnymi w danym kraju. Wokół było słychać wybuchy śmiechu i oznaki prawdziwego entuzjazmu. Wątpię, czy w Rybniku kiedykolwiek byli ludzie z Barbados i z Karaibów, ale jeśli nawet, to już na pewno nie w takiej liczbie.

Wieczorem uczestniczyłem w przyjęciu dla pielgrzymów przyjmowanych w mojej parafii. Stoły rozstawione na polu, uginające się od poczęstunku, ognisko, tańce do głębokiej nocy.

W dniu odjazdu do Krakowa na drugi etap ŚDM goście są już przyjaciółmi. Po domach uściski, łzy wzruszenia, wymienianie się kontaktami. I zapewnienia o pamięci – i pewnie tak będzie.

Czy poza Kościołem jest na tym świecie instytucja, która zdołałaby spowodować coś takiego? Bo są różne imprezy, nieraz organizowane z potężnym rozmachem, ale nie ma takiej, która dawałaby dużo więcej niż dobrą znajomość. A tu jest dużo więcej. To jest sam Bóg, który w namacalnym znaku pielgrzyma trafił dosłownie w każdy zakątek Polski. I oni przynieśli pokój. Nie ten, o którym w kółko ględzi ten świat, nigdy go nie osiągając, ale prawdziwy – ten, o którym powiedział Jezus. Ten, którego świat dać nie może.

A najlepsze dopiero się zaczyna.

Poniżej na filmie trochę z atmosfery w Rybniku 24 lipca:

WYD interviews
Bartek Pietras