Technologia na boisku

Tomasz Rożek

|

GN 27/2016

publikacja 30.06.2016 00:00

Czasy, w których turnieje wygrywali tylko sportowcy, siła ich mięśni, wytrenowanie i odporność psychiczna, minęły bezpowrotnie. Choć sport coraz częściej staje się areną wyścigu technologicznego, sporty drużynowe są od technologii, wciąż jeszcze, najmniej uzależnione.

Wykonane w specjalnej technologii stroje zawodników poprawiają ich szybkość i skoczność. Wykonane w specjalnej technologii stroje zawodników poprawiają ich szybkość i skoczność.
KIMIMASA MAYAMA /epa/pap

Ten przykład był wielokrotnie przytaczany, ale warto przypomnieć go jeszcze raz. W 2009 roku w czasie pływackich mistrzostw świata sędziowie i widzowie przecierali oczy ze zdumienia. Padał rekord za rekordem. Gdy wytrzymałość sportowców jest na granicy wytrzymałości człowieka, a różnice czasów pomiędzy zawodnikami na podium liczone są w setnych częściach sekundy, każdy kolejny rekord jest czymś niezwykłym. Aż tu na jednych mistrzostwach rekordy padały jeden za drugim. Przed zawodami w Rzymie tylko dwie zawodniczki na świecie potrafiły stylem grzbietowym pokonać dystans 100 m w czasie krótszym niż minuta. W trakcie zawodów zrobiło to 18 kobiet. Wśród mężczyzn było podobnie. Kilka miesięcy przed zawodami tylko trzech panów na świecie potrafiło przepłynąć żabką 200 m w czasie krótszym niż 2 min i 10 s. W Rzymie w 2009 r. udało się to już 30 zawodnikom. Jak to możliwe? Wszystko dzięki nowym strojom. Jedna z firm wyposażyła sportowców w kombinezony pływackie, których powierzchnia była wzorowana na skórze rekina. Ten przypadek jest często cytowany nie tylko dlatego, że pokazuje, jak technologia pozwala zwyciężać. Zawodnicy lepsi, ale w gorszych strojach, przegrywali. Strojów „ze skóry rekina” więc zakazano.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.