Tyle dobra za grosze

Jacek Dziedzina

|

GN 26/2016

publikacja 23.06.2016 00:00

Wypominanie komuś kosztów przedsięwzięcia – to polska specjalność.Zwłaszcza gdy przedsięwzięcie ma charakter religijny i „stoi za nim” Kościół katolicki.

Hiszpania zarobiła na ŚDM. Na zdjęciu młodzież czekająca na papieża na lotnisku Cuatro Vientos pod Madrytem. Hiszpania zarobiła na ŚDM. Na zdjęciu młodzież czekająca na papieża na lotnisku Cuatro Vientos pod Madrytem.
roman koszowski /foto gość

Organizatorzy Światowych Dni Młodzieży co krok muszą tłumaczyć się z rzekomo gigantycznych kosztów, jakimi obciążą budżet państwa, samorządy i nasze kieszenie. Im bliżej tego najważniejszego wydarzenia roku w Polsce, tym więcej specjalistów od księgowości, starających się wykazać, że ta „kosztowna kościelna zabawa” to marnotrawstwo publicznych pieniędzy. Bez żadnej stopy zwrotu. I nie chodzi tylko o to, że to zwykła manipulacja danymi. Nawet gdyby okazało się, że to rzeczywiście „drogo kosztuje”, to i tak wypominanie organizacji imprezy, z której owoców w krótkiej i dłuższej perspektywie skorzystają wszyscy, jest zwykłą małostkowością. Wielowymiarowe zyski – te przeliczalne i te nieprzeliczalne – przewyższają wszystkie poniesione koszty. Można wręcz powiedzieć, że za grosze państwo i całe społeczeństwo dostają na tacy coś, czego nie załatwią miliony euro dotacji, funduszy i urzędniczych planów.

„Gigantyczne koszty”

W minionym tygodniu z nowymi wyliczeniami zaprezentowała się m.in. „Gazeta Wyborcza”. Powołując się na portal OKO.press, napisała, że urzędy centralne, samorządy i spółki państwowe „wyłożą” na organizację ŚDM co najmniej 446 mln zł.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.