Wielodzietnych portret własny

Jakub Jałowiczor

|

GN 24/2016

publikacja 09.06.2016 00:00

Zarabiają tyle co inni, więc na głowę mają mniej. Tłoczą się w ciasnych mieszkaniach. Słyszą niemiłe docinki. I są zadowoleni. Tak wynika z raportu „Wielodzietni w Polsce 2016”.

Wielu rodziców decydujących się na większą liczbę dzieci jest zaangażowanych w życie Kościoła. Stąd bierze się otwartość na życie. Wielu rodziców decydujących się na większą liczbę dzieci jest zaangażowanych w życie Kościoła. Stąd bierze się otwartość na życie.
HENRYK PRZONDZIONO /foto gość

W Polsce, według spisu powszechnego sprzed 5 lat, mieszka blisko 630 tys. rodzin wielodzietnych. To łącznie prawie 3,5 mln osób – rodziców i dzieci. Co czwarte polskie dziecko wychowuje się w dużej rodzinie. Charakterystyczne jest też, że już troje dzieci wystarcza, by rodzinę uznano za wielodzietną.

– W latach 1999–2000 przeprowadzaliśmy podobne badania. Wtedy braliśmy pod uwagę rodziny mające przynajmniej czworo dzieci – mówi dr Jolanta Próchniewicz, psycholog. Najnowszy raport przygotowano na zlecenie Związku Dużych Rodzin „Trzy Plus”. Ankiety wypełniło kilkaset małżeństw z całej Polski.

Królikarnia

– Klimat, niestety, nie jest pozytywny – mówił podczas prezentacji raportu Paweł Woliński ze ZDR. Wprawdzie 45 proc. badanych uznało, że społeczeństwo ma życzliwe podejście do rodzin wielodzietnych, ale co trzeci był przeciwnego zdania. Ku zaskoczeniu autorów ankiety, prawie 60 proc. respondentów uznało, że podejście otoczenia do dużych rodzin nie zmieniło się w ciągu ostatniego roku. Złośliwe komentarze to norma. – Czasem słyszę: „nie wiecie, jak się zabezpieczyć”, „jak króliki jesteście” – mówi Tomasz Spławski ze Szczecina, ojciec dziewięciorga dzieci.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.