Koniec futbolowego postu

Piotr Legutko

|

GN 24/2016

publikacja 09.06.2016 00:00

Jaka jest prawda o polskiej piłce nożnej? Co widać za plecami Krychowiaka, Szczęsnego, Glika i Lewan-dowskiego?

Koniec futbolowego postu Andrzej Iwanczuk /REPORTER/east news

Często porównuje się kadrę Adama Nawałki z Orłami Kazimierza Górskiego (1974) czy reprezentacją Jacka Gmocha (1978). Apetyty na sukces naszej reprezentacji są mocno rozbudzone, choć medal na francuskim Euro byłby zapewne sensacją jeszcze większą niż 3. miejsce drużyny Antoniego Piechniczka w Hiszpanii w 1982 r. Od tamtego mundialu minęła jednak epoka, piłkarski post trwał całe dekady, dlatego też głód zwycięstw wśród kibiców jest ogromny. A nadzieje na jego zaspokojenie w jakimś stopniu uzasadnione. Nigdy nie mieliśmy tak wielu piłkarzy w czołowych klubach Europy, a osiągnięcia Roberta Lewandowskiego są nieporównywalne nawet z wynikami Lubańskiego, Laty czy Deyny.

Z drugiej jednak strony nieporównywalny jest także dystans, jaki dzieli dziś Polskę od europejskich piłkarskich potęg. Nieporównywalny zwłaszcza z końcówką XX w., gdy nasza reprezentacja była mocna, a Górnik, Legia, Widzew czy Wisła grywały regularnie w ćwierćfinałach, półfinałach, a nawet (raz) w finale elitarnych europejskich rozgrywek. Do fazy grupowej Ligi Mistrzów nie dotarliśmy jednak już od 20 lat! Dziś tylko wyniki reprezentacji złożonej głównie z gwiazd zachodnich klubów mogą więc nam zrekompensować status piłkarskiego kopciuszka.

Czy zatem ewentualna porażka na Euro powinna sprowadzić na nas czarną rozpacz? Albo inaczej: czy bicie się o medale oznaczać będzie powrót Polski na piłkarski Olimp? Nic z tych rzeczy. Taki turniej jak ten we Francji rządzi się swoimi prawami. Zwyciężyć może równie dobrze czarny koń (np. Austria czy Belgia), jak i etatowy faworyt, czyli Niemcy. 40 lat temu sensacyjnym mistrzem Europy została Czechosłowacja, w 2004 r. tytuł zdobyła Grecja. Ale nie był to z pewnością wyznacznik faktycznego stanu greckiej piłki.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.