Miasto Miłosierdzia

Edward Kabiesz

|

GN 23/2016

publikacja 02.06.2016 00:00

Czy „Bóg w Krakowie” to zapowiedź lepszych czasów dla kina podejmującego tematykę religijną?

Dariusz i Jadwiga Basińscy jako „groźni” strażnicy w katedrze wawelskiej. Dariusz i Jadwiga Basińscy jako „groźni” strażnicy w katedrze wawelskiej.
RAFAEL FILM

Za każdym razem, kiedy na łamach prasy katolickiej ukazują się zapowiedzi kolejnych filmów o tematyce religijnej czy historycznej produkowanych w Polsce własnym sumptem, czuję niepokój połączony z nadzieją. Niepokój, że czeka nas kolejne rozczarowanie, i nadzieję, że może właśnie tym razem się uda. Są to filmy kręcone z potrzeby serca, ale z ekranu zwykle wieje amatorszczyzną. Sam interesujący pomysł i ambicja nie wystarczą. Dzieje się tak z powodów, o których w rozmowie z GN mówi reżyser „Boga w Krakowie” (rozmowę zamieszczamy poniżej).

Tych religijnych filmów nie jest zbyt wiele, a powstają poza głównym nurtem naszej kinematografii, której tematy religijne wcale nie interesują. Jednak film Dariusza Reguckiego, który właśnie wchodzi na ekrany kin, stanowi dowód na to, że nawet dysponując skromnymi środkami, można nakręcić dobry film poza mainstreamem. I to film, który świetnie się ogląda, a nie jakiś nudny kicz.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.