Wydarzenie, które przemieni Chorwację – w ten sposób media opisują zorganizowany przed dwoma tygodniami pierwszy narodowy „Marsz dla życia”, który zgromadził na ulicach Zagrzebia, około 15 tys. osób.
W demonstracji w Zagrzebiu wzięli udział przede wszystkim mieszkańcy stolicy, ale nie brakowało też ludzi, którzy przyjechali z prowincji.
STRINGER /AFP PHOTO/east news
Marsz wywołał ogromne dyskusje. Żaden z jego nawet najzacieklejszych przeciwników nie może zaprzeczyć, że organizacje pro life w Chorwacji są coraz silniejsze i coraz lepiej zorganizowane. Wszystko wskazuje na to, że w końcu przyszedł czas na ponowne rozpatrzenie komunistycznego prawa z 1978 roku, które w tym – w większości katolickim – państwie wciąż reguluje kwestię aborcji.
Zmienić świadomość
Marsz jest konsekwencją kilkuletnich rozmaitych działań, po cichu zmieniających świadomość ludzi w kwestii zabijania nienarodzonych. W pierwszej kolejności trzeba wymienić tu inicjatywę „40 dni dla życia” (pisaliśmy o niej na łamach GN) – akcję modlitewną przed szpitalami dokonującymi aborcji. Jak stwierdził David Bereit – amerykański pomysłodawca tej akcji na świecie – właśnie w Chorwacji ta modlitewna sieć rozwija się najprężniej.
Akcja może się pochwalić konkretnymi owocami. Istnieją świadectwa matek, które – czasem tuż przed wejściem na zabieg – zdecydowały o zrezygnowaniu z zabicia swojego nienarodzonego dziecka. Są także świadectwa lekarzy, którzy podjęli decyzję o zaprzestaniu wykonywania aborcji. W jednym z największych zagrzebskich szpitali, Szpitalu im. Ducha Świętego, nie wykonuje się już aborcji, ponieważ wszyscy lekarze zdecydowali się powołać na klauzulę sumienia.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.