Nie da się żyć bez Trójcy Świętej

o. Augustyn Pelanowski OSPPE

|

GN 21/2016

publikacja 21.05.2016 17:00

Dzięki usprawiedliwieniu Chrystusa mamy pokój z Bogiem Ojcem i nadzieję biorącą swój początek z miłości rozlanej przez Ducha Świętego w naszych sercach.

Nie da się żyć bez Trójcy Świętej

Bez Boga Ojca życie jest pogłębiającym się niepokojem, bez Ducha Świętego degeneruje się w nienawiści i rozpaczy, bez Jezusa nie ma usprawiedliwienia, a jedynie potępianie się w nieskończoność. Czy da się żyć bez życia Trójcy Świętej?

Wszystko ma początek w tym niezwykłym słowie: usprawiedliwienie. Doznajemy go niezwykle namacalnie nie tylko w chrzcie, ale też w sakramencie pojednania. Jak twierdził św. Augustyn, usprawiedliwienie grzesznika jest najpiękniejszym rezultatem miłości Bożej objawionej w Jezusie Chrystusie i udzielonej przez Ducha Świętego, ponieważ świat przeminie, a wybranie nas będzie nieprzemijające. Uważał też, że stworzenie aniołów nie jest tak doskonałym dziełem jak usprawiedliwienie grzeszników, bo aniołów Bóg stworzył z miłości, a nas usprawiedliwia w miłosierdziu. Pojęcie usprawiedliwienia stawia nas wobec pytania: czy nasze dobre czyny mogą nas zbawić, czy też jedynie łaska usprawiedliwienia? Wystarczy spojrzeć na ludzkie doświadczenie, żeby stwierdzić, że nikt z nas nie może być doskonale wierny przykazaniom bez pomocy łaski. Łaska zaś sprawia, że czynimy akty, na które byśmy się nie zdobyli, gdyby nie jej moc. I te właśnie czyny ludzkie zyskują upodobanie Boga, gdyż w nich dostrzega On podobieństwo do swego Syna, obecność Jego usprawiedliwienia, które czyni ludzi usprawnionymi do prawego działania.

Katechizm mówi, że grzech pierworodny nas zranił, ale nie unicestwił tęsknoty za dobrem. Jednak potrzebujemy wsparcia łaski, dostarczanej przez sakramenty. Konsekwencją grzechu pierworodnego jest osłabienie natury ludzkiej. Jesteśmy skłonni do grzechu, czyli do unieszczęśliwiającego zła, i gdyby nie łaska, nie potrafilibyśmy się o własnych siłach zmagać z tą skłonnością do zła, zwaną pożądliwością (por. KKK 416–418). Chrzest gładzi grzech, ale nie znosi jego skutków. Zmagamy się z nimi zwycięsko dzięki ciągle działającej w nas łasce uświęcającej, zdobywanej i odnawianej w sakramentach. Usprawiedliwiony więc to ktoś nie jedynie z przebaczoną przeszłością, ale też usprawniony do czynienia prawej przyszłości.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.