Chrystus ma twarz uchodźcy

Bogumił Łoziński

|

GN 19/2016

publikacja 05.05.2016 00:00

Tomasz: – Byli przybyszami bez domu, więc ich przyjąłem. Adel: – Bóg zesłał nam anioła i przyjaciela.

Od lewej: Toni, Carmen, Salwa, Adel, Mimoz z małym Adelem na rękach i Tomasz Wilgosz. Od lewej: Toni, Carmen, Salwa, Adel, Mimoz z małym Adelem na rękach i Tomasz Wilgosz.
Jakub Szymczuk /Foto gość

Tomasz dał mieszkanie i zaopiekował się rodziną Adela, która uciekła przed prześladowaniami. Syryjczycy mówią o Tomaszu Wilgoszu, że to anioł, którego zesłał im Bóg, aby ich uratować. On krzywi się na takie komplementy, bo jest człowiekiem skromnym, i tłumaczy, że po prostu pomógł potrzebującym.

Ucieczka przed śmiercią

Mieszkali w Homs, trzecim co do wielkości mieście w Syrii. Adel ma 71 lat. Był dyrektorem szkoły dla dzieci w wieku od 7. do 13. roku życia. Jego żona Salwa prowadziła dom i wychowywała dzieci. Są katolikami. Homs to starożytne miasto chrześcijańskie. Najstarszy w nim kościół św. Eliana był z V wieku. Był, bo został przez Państwo Islamskie zrównany z ziemią.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.