Pluralizm telewizyjny

Bogumił Łoziński

Kiedy chcę mieć pełny obraz tego, co się dzieje, oglądam programy informacyjne różnych stacji.

Pluralizm telewizyjny

W zeszłym tygodniu Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji oskarżyła „Wiadomości” TVP o brak bezstronności, pluralizmu i niezależności. Ocena przekazu medialnego to jedno z ustawowych działań Rady. Jednak w tym przypadku zarzuty mają czysto polityczne podłoże.

KRRiTV w obecnym składzie przez ostatnie lata tolerowała praktyki, które teraz wytyka „Wiadomościom”. To tak, jakby własne „grzechy” przypisywała innym. Sam wybór obecnego składu KRRiTV był skrajnie polityczny. W 2010 r. pełniący obowiązki prezydenta Bronisław Komorowski odrzucił sprawozdania poprzedniej Rady, co umożliwiło wybór nowego jej składu, oczywiście bez osób rekomendowanych przez PiS. W efekcie doszło do mianowania nowych szefów publicznych mediów, np. prezesem TVP został Julisz Braun, polityk w ostatnich latach związany z PO. Pod jego kierownictwem „Wiadomości” TVP stały się tubą propagandową rządu i miejscem nieustannych ataków na opozycję. W czasie dominacji PO w mediach publicznych KRRiTV nie dostrzegła łamania standardów. Co więcej, jej przewodniczący Jan Dworak postawił kuriozalną tezę, że w tym czasie media publiczne były najbardziej obiektywne w wolnej Polsce. Tymczasem lista drastycznego łamania standardów jest bardzo długa, od braku transmisji z przesłuchania prezydenta Komorowskiego zaczynając, a na ostrych atakach dziennikarki TVP Info na polityka PiS kończąc.

Owszem, o przestrzeganiu standardów obiektywizmu w obecnej telewizji publicznej można dyskutować, wskazywać materiały budzące wątpliwości. Jednak gdy zestawi się je z treścią „Faktów” TVN, to w „Wiadomościach” znajdziemy różne informację, a w „Faktach” ideologiczną propagandę antypisowską w skrajnej postaci. Jeśli ktoś ogląda jedynie informacje serwowane w TVN czy TVN24, otrzymuje nie tylko niepełny, ale wprost wypaczony obraz świata. Po obejrzeniu „Wiadomości” dociera do niego inna perspektywa i wówczas ma więcej przesłanek do wyrobienie sobie opinii. W tej sytuacji to dobrze, że liberalny monopol informacyjny w mediach o powszechnym zasięgu został przełamany. Jeśli nie ma obiektywizmu, to niech chociaż będzie pluralizm.