Rasizm wrażliwców

Franciszek Kucharczak

|

GN 15/2016

publikacja 07.04.2016 00:00

Skoro cywilizacja zmienia definicję człowieczeństwa, to czas zmienić definicję cywilizacji.

Rasizm wrażliwców rysunek franciszek kucharczak /gn

Polska może dołączyć do Watykanu, wyobrażacie sobie? „Chile, Somalia, Watykan i Nikaragua – w tych i zaledwie kilku innych krajach obowiązuje całkowity zakaz aborcji. Czołowi politycy PiS zapowiadają poparcie do projektu, który taki zakaz chce wprowadzić też w Polsce” – zaalarmowała „Wyborcza”.

Rzeczywiście, najpierw premier Beata Szydło zadeklarowała, że poprze obywatelski projekt kończący w Polsce zabijanie dzieci, a potem coś podobnego powiedział Jarosław Kaczyński i dodał: „Jestem przekonany, że ogromna większość klubu, a może wszyscy, poprze tę propozycję”.

Natychmiast lewicowi wrażliwcy otwarli kolejny front histerii (który to już z kolei?), tym razem w obronie „prawa człowieka” do zabicia człowieka. W ramach aborcyjnego jazgotu na stronie „Wyborczej” opublikowali mapę, na której kraje o pełnej swobodzie aborcji oznaczono kolorem zielonym, kraje z ograniczoną możliwością zabijania dzieci (jak w Polsce) na żółto, a tych „zaledwie kilka”, w których nie wolno zabijać dzieci, na czerwono. „Na mapie praw aborcyjnych Polska jest żółtą wyspą. PiS chce, żeby stała się czerwoną” – załamali ręce.

Przyjrzałem się tej mapie. Co ciekawe, okazuje się, że tych „czerwonych wysp” jest całkiem dużo, to kontynenty bardziej niż wyspy. Mniej więcej po połowie z „żółtymi wyspami” zajmują większą część półkuli południowej. To prawie cała Afryka, Ameryka Południowa i południe Azji. A na zielono, oczywiście, ogromna większość krajów Północy. Polska, rzeczywiście, w tym otoczeniu wygląda jak wyspa.

Komunikat jest taki: świat cywilizowany ma „prawa aborcyjne”, a nie mają takich praw – no, sami już sobie dośpiewajcie, kto nie ma. Wiadomo, prymitywy z dżungli, buszu, pustyni i hipokryci z placu św. Piotra. Towarzyszy temu niewyartykułowane pytanie: I wy, Polacy, chcecie być kojarzeni z tymi czarnuchami i czarnymi?

Wprost tego powiedzieć nie można, bo my przecież potępiamy rasizm i ksenofobię, my tolerujemy i szanujemy, zwalczamy dyskryminację i nierówność. Od początku do końca stosuje się tu więc kłamstwo i manipulację. Kłamią już kolory. Zielony sugeruje życie, wolność, swobodę, łagodność, a czerwony zakaz, restrykcję, represję, krew. Tymczasem to właśnie półkula północna ocieka krwią milionów dzieci, a nie kraje oznaczone kolorem czerwonym.

Owszem, to prawda, że w większości krajów, które szanują poczęte życie ludzkie (choć bynajmniej nie we wszystkich), żyje się ubogo. Ale co z tego? Jaki to ma związek z wartością człowieka? W czym kongijski biedak jest gorszy od nadzianego Szweda? Ano w niczym. A z jakiej racji belgijska profesorka gender uchodzi za mądrzejszą od wielodzietnej matki z Amazonii? Ano bez racji. Ale tak się jakoś przyjęło uważać, że lepszy jest ten, kto jedzie limuzyną, od tego, co drałuje na piechotę, że cywilizowany jest ktoś, kto rozdaje prezerwatywy, a dziki jest ten, który ich nie chce.

Właśnie – przyjęło się. No to czas sobie uświadomić, że wartość człowieka nie wynika z tego, jak mu się żyje, tylko z tego, że jest.

* * *

Teoria wychodzenia

Kilka feministek wyszło z kościoła św. Anny w Warszawie podczas czytania komunikatu episkopatu o ochronie życia nienarodzonych. Biskupi podkreślili w nim, że obecny „kompromis” aborcyjny, polegający na możliwości zabijania dzieci w trzech sytuacjach, jest niewystarczający i wezwali do pełnej ochrony życia ludzkiego w Polsce. Zajście zostało zarejestrowane przez reportera „Gazety Wyborczej”, który dziwnym trafem też tam akurat był. Cóż, należy to odnotować z uznaniem, bo skoro panie feministki wyszły z kościoła, to znaczy, że wcześniej musiały tam wejść. A to naprawdę duży wyczyn. Osobom z takimi poglądami wytrzymać w kościele choćby na fragmencie Mszy jest niełatwo. To samo dotyczy reportera „Gazety Wyborczej”. Przypuszczalnie w redakcji trwają już prace nad tym, jak wychodzić z kościoła bez wchodzenia. Teoretyczne podstawy już są – środowisko to wierzy przecież, że w czasie porodu z łona matki wychodzi człowiek, którego tam wcześniej nie było.

Katolik aborcyjny

W ramach proaborcyjnej histerii Monika Olejnik w Radiu Zet zapytała posła Stefana Niesiołowskiego z PO, czy katolik może być za aborcją. Poseł odpowiedział: „w społeczeństwie nie są sami katolicy, to społeczeństwo, czy szóste przykazanie też będziemy przy pomocy prawa państwowego regulować?”. Panie pośle – mowa o piątym przykazaniu, które jest regulowane przez wszystkie państwa świata, tyle że często wybiórczo: zabijanie dorosłych jest bezprawne, a zabijanie najmłodszych jest prawem człowieka. Trzeba więc to zmienić. Dodajmy, że siódme przykazanie (nie kradnij) też jest regulowane przez każde państwo. I parę innych przykazań też, mimo że tam również „w społeczeństwie nie są sami katolicy”.

 

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.