Ateistyczne rządy w kraju, gdzie ponad 80 proc. ludności to katolicy. Niewierzący, którzy nadają dzieciom imię Guadalupe. Modlitwy na różańcu do stwora z trupią czaszką zamiast głowy. Podczas podróży do Meksyku papież musi się zmierzyć z poważnymi problemami.
Sanktuarium w Guadalupe odwiedza rocznie 10–20 mln wiernych, czyli przynajmniej dwukrotnie więcej niż Jasną Górę. Pielgrzymują tam ludzie z całej Ameryki Łacińskiej
Roman Koszowski /foto Gość
Na pierwszy rzut oka Meksyk jest wzorem kraju ludzi wierzących. Wiara przeżywana jest spontanicznie, emocjonalnie, a podczas świąt także widowiskowo. Wpływ chrześcijaństwa widać w obyczajach czy mowie potocznej. Antyklerykalne ustawy od dawna nie obowiązują. Katolicy to według spisu z 2010 r. 84 proc. ze 116 mln mieszkańców kraju. Jednak ich odsetek spada.
Guadalupanos
Sanktuarium w Guadalupe odwiedza rocznie 10–20 mln wiernych, czyli przynajmniej dwukrotnie więcej niż Jasną Górę. Do miejsca, w którym w 1524 i 1525 r. Maryja objawiła się Indianinowi św. Juanowi Diego, czterokrotnie pielgrzymował papież Jan Paweł II. Sanktuarium musiało się znaleźć także na trasie podróży Franciszka. Kult maryjny jest w Meksyku szczególnie silny, nawet jak na Amerykę Łacińską. Sanktuaria Matki Boskiej znajdują się w różnych częściach kraju, m.in. w San Juan de los Lagos w stanie Jalisco czy w Juquili w górzystym stanie Oaxaca.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.