Rachunek sumienia

ks. Tomasz Jaklewicz


|

GN 07/2016

publikacja 11.02.2016 00:15

W Naszym wielkopostnym cyklu przypominamy warunki owocnego przeżywania sakramentu Miłosierdzia. Sumienie wystawia nam co chwilę rachunek naszych win. Taka jest jego rola. Rzecz w tym, by ten rachunek odebrać. Poczuć skruchę
i w konfesjonale pokornie poprosić Jezusa o zapłacenie.


Rachunek sumienia jest modlitwą, w której osądzamy swoje życie w świetle Prawdy. 
Ta rozmowa przygotowuje 
nas na sąd ostateczny. 
Nie chodzi o budzenie lęku, 
ale o odpowiedzialność
za życie Rachunek sumienia jest modlitwą, w której osądzamy swoje życie w świetle Prawdy. 
Ta rozmowa przygotowuje 
nas na sąd ostateczny. 
Nie chodzi o budzenie lęku, 
ale o odpowiedzialność
za życie
eric gill, sad ostateczny 1917 r.

Nie widać go, ale gryzie czasem tak, że nie wiemy, co z sobą zrobić. Nie ma wyjścia, trzeba się nawrócić. Sumienie jest głosem wewnętrznym, który osądza nasze czyny, słowa, myśli i zaniedbania. Wzywa do czynienia dobra, ostrzega przed złem. Sumienie to nasz siódmy zmysł. Zmysł moralny, dzięki któremu „czujemy”, co jest dobre, a co złe. Busola prawdy pokazująca naszą wielkość i naszą nędzę. 
Sobór Watykański II mówi, że „sumienie jest najtajniejszym ośrodkiem i sanktuarium człowieka, gdzie przebywa on sam z Bogiem, którego głos w jego wnętrzu rozbrzmiewa” (KDK 16).

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.