Czystki w mediach

Bogumił Łoziński


|

GN 04/2016

publikacja 21.01.2016 00:15

Każda władza próbowała podporządkować sobie media publiczne. Platformie zajęło to dużo czasu, ale była bardzo skuteczna.


Jacek Karnowski został zwolniony z funkcji szefa „Wiadomości” jesienią 2010 r., kiedy telewizyjną Jedynką kierowała Iwona Schymalla Jacek Karnowski został zwolniony z funkcji szefa „Wiadomości” jesienią 2010 r., kiedy telewizyjną Jedynką kierowała Iwona Schymalla
JACEK DOMIńSKI /REPORTER/east news

Z telewizji publicznej wyrzucano mnie trzy razy. Każde zwolnienie miało jeden wspólny miano­wnik – nie podobało się decydentom, że w swoich programach patrzę władzy na ręce, że piętnuję patologię, że ujawniam nieprawidłowości na styku biznesu, polityki i służb specjalnych – mówi Anita Gargas, która była m.in. dyrektorem telewizyjnej Jedynki. Jej przypadek można uznać za symboliczny przykład czystek wśród dziennikarzy z powodów politycznych. Zgodnie z zasadą „kto ma media, ten ma władzę”, kolejne rządy próbowały podporządkować sobie media publiczne, co wiązało się z obsadzeniem stanowisk kierowniczych swoimi ludźmi, zwalnianiem niewygodnych dziennikarzy, a nawet pracowników technicznych. Wyjątkowe natężenie takich działań miało miejsce za rządów PO. Najlepiej widać to na przykładzie telewizji publicznej, która ma największe oddziaływanie, i to właśnie o jej „opanowanie” toczą główny bój politycy.


Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.